Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Wiatr Ludźmierz – Granit Czarna Góra 5-2 (2-2)

Bramki: W. Siuta 15, 48, Słaboń 85, 87,  J. Siuta 19 – A. Gogola 20 karny, Sz. Twardosz 27.
Sędziował Marcin Niewiarowski z Rokicin Podhalańskich.
WIATR:
Tylka – Handzel, Mrożek, Bobek (46 Kubicz) , M. Czaja (78 Cebulski), W. Siuta, Borkowski (46 Słaboń), Szczęch, J. Siuta, Cholewa, Dobrzyński (46 R. Siuta).
GRANIT: P. Gogola – Czajkowski, Pawlica, Milon, W. Maryniarczyk, Sz. Kiernoziak, J. Sarna, Sz. Twardosz, A. Gogola, P. Sarna, Józef Hełdak (46 Lichacz).

Początek spotkania dla gospodarzy. Grali szybką piłką, z pierwszego i obrona gości nie nadążała za atakami miejscowych piłkarzy. Ci przewagę udokumentowali dwoma bramkami. Obie zostały zdobyte niemal w identyczny sposób z udziałem tych samych graczy. W 15 minucie akcję zapoczątkował w środku pola Jakub Siuta, który podał do Wojciecha  Siuty, a ten po minięciu jednego z rywali zdecydował się na  blisko 50 metrowy rajd. W sytuacji sam na sam nie dał najmniejszych szans golkiperowi przyjezdnych. 4 minuty później Wojtek podawał do Kuby, a  ten ostatni  zwodem oszukał defensora Granitu i znalazł się oko w oko z P. Gogolą. Tak wspaniałej  okazji nie zmarnował.  Upłynęła zaledwie minuta i Borkowski w polu karnym zagrał ręką. Arbiter wskazał na punkt oddalony od bramki jedenaście metrów. Do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł A. Gogola i za chwilę utonął w objęciach kolegów. Ta bramka uskrzydliła przyjezdnych, którzy 7 minut później wykorzystali nieporozumienie bramkarza Wiatru ze stoperem, zrobiło się zamieszanie, piłka trafiła na 16 metr do Twardosza, a ten lobem posłał ją do siatki. 2 minuty później gospodarze powinni objąć prowadzenie. J. Siuta  miał sytuacje jeden na jeden, w dodatku centralnie i jej nie wykorzystał. Ostatnie minuty pierwszej połowy, to istna kopanina. Piłkarze grali bez ładu i składu.
Po zmianie stron w 48 minucie znowu strzeleckim instynktem popisał się ubiegłoroczny król strzelców klasy B, Wojciech Siuta. Otrzymał dogranie od R. Siuty, ściągnął do prawej strony obrońcę i mimo ostrego kąta trafił obok bramkarza do siatki.   Potem miejscowi kibice oglądali spotkanie z drżeniem serca, gdyż ich ulubieńcy cofnęli się do obrony, a Granit z furia atakował. Nie był jednak w stanie wypracować sobie klarownej sytuacji. Tylka zatrudniony był tylko przy  wyłapywaniu niedokładnych dośrodkowań lub likwidowaniu strzałów z dalszej odległości. Sporo też uderzeń piłkarzy z  Czarnej Góry fruwało obok słupka lub nad poprzeczką. W 85 minucie gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę. Handzel rozpoczął akcję z obrony. Zauważył, iż obrona gości wyszła wysoko i posłał piłkę za ich plecy do Słabonia. Ten minął jednego obrońcę i z okolic 30 metrów lobem pokonał P. Gogolę.  Chwile później W. Siuta z linii końcowej dograł na 5 metr do Słabonia, a ten tylko nogę dostawił i futbolówka zatrzepotała  w siatce. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty