Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Skawianin Skawa – Orkan Raba Wyżna 0-3 (0-2)

0-1 Możdżeń 1
0-2 Zubek 43
0-3 Teper 84
Sędziował  Kazimierz Antolak z Nowego Targu. Żółte kartki: Koźlak – Mariusz Szklarz.
SKAWIANIN:
K. Siepak – Żądło, Koźlak, K. Gackowiec, Surlas, Sutor (46 A. Skawski), K. Mastela (60 Bogdał), Skwarek, Lubiński, M. Mastela, Łukaszka (85 Gromala).
ORKAN: Marcin Szklarz – Mariusz Szklarz, Radoła, Filipek, Chrobak (46 Polczak), Zięba, Traczyk (75 Antolak), Teper, Możdżeń, Zubek (86 G. Kasprzyk), Cieślak (75 Bochnak).

Aż siedem kolejek musieli czekać fani Orkana, by ich ulubieńcy zwyciężyli. Przyszło  ono im dość łatwo.  – Gra się tak jak przeciwnik pozwala, a my pozwoliliśmy  mu  na zbyt wiele. Pomagaliśmy im w wypracowaniu dogodnych sytuacji, a sami nie potrafiliśmy swoich zamienić na bramkę. Fatalna skuteczność prześladuje nas od początku sezonu. Znowu nie potrafiliśmy wykorzystać świetnych okazji. Niemniej spotkanie stało na żenującym poziomie. Odnosiło się wrażenie, że piłkarze są jeszcze na wakacjach. Potworna kopanina – powiedział trener Skawianina, Jacek Rys.
Mecz świetnie ułożył się dla przyjezdnych, którzy już w 1 minucie objęli prowadzenie. Pierwsza interwencja bramkarza Skawianina polegała na wyciagnięciu futbolówki z siatki. Akcja nie zapowiadała się groźnie, ale  przerwana została faulem przed polem karnym. Piłka ze stałego fragmentu gry została, ot tak sobie,  kopnięta w stronę bramki. Obrońcy i bramkarz chyba byli jeszcze błądzili w chmurach, bo przeszła bezkarnie przez pole karne i zatrzymała się dopiero w siatce. Drugie trafienie goście zaliczyli w końcówce odsłony, po ładnej koronkowej kontrze. 
- Nic nie mieliśmy do stracenia, więc po zmianie stron postawiliśmy na atak. Niestety nie miały one dynamiki i armat. Sporo było niedokładności w rozgrywaniu akcji.  Biliśmy głową w mur. Niemniej mieliśmy kilka świetnych okazji, by posłać piłkę do siatki.   Przyjezdni nastawili się na kontrataki i po jednym z nich  ostemplowali poprzeczkę. Zaś w samej końcówce, gdy już całkowicie  się odkryliśmy, po fatalnym błędzie, Orkan wyprowadził kontrę, po której ustalił wynik spotkania – zakończył Jacek Ryś. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty