Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

ZOR Frydman – LKS Szaflary 1-10 (0-6)

0-1 P. Kamiński 16
0-2 Sulka 23
0-3 P. Kamiński 28
0-4 Mrugała 33
0-5 F. Kamiński 34
0-6 F. Kamiński 43
1-6 Kutarnia 73
1-7 Magulski 75
1-8 F. Kamiński 86
1-9 F. Kamiński 88
1-10 Sulka 89
Sędziował  Andrzej Opacian z Ratułowa. Żółta kartka - Strama.
ZOR:
Masłowski – Kutarnia, S. Janczy, M. Błachut, Prelich, Klimczak, B. Brynczka, Zygmond, Ferko, E. Brynczka.
SZAFLARY: Szczepaniec – Rybski (46 Kasperek), Łukaszczyk (65 Furczoń), Strama, P. Kamiński, Hreśka (46 Szulc), S. Baboń, Mrugała (75 Cisoń).

Gospodarze zagrali bez etatowego bramkarza, który wyjechał do Niemiec. Jego miejsce miedzy słupkami zajął zawodnik z  pola Masłowski i… przepuścił 10 goli.
- Żadna go nie obciąża – mówi kierownik ZOR, Andrzej Iglar. –  Większość  została zdobyta po koronkowych akcja, „rozklepaniu” naszej defensywy, która przypominała markowy ser szwajcarski.
Oprócz tego, że miejscowi nie mieli bramkarza, to wystąpili w dziesiątkę, a pod koniec pierwszej połowy poturbowany został jeszcze E. Brynczka i  zanosiło się na to, że drugą cześć zaczną w dziewiątkę. Z gradu bramek najładniejsza była ta zdobyta w 34 minucie przez F. Kamińskiego w okienko. Ten zawodnik cztery razy umieszczał futbolówkę w bramce ZOR-u. Ostatnią zdobył do „pustaka”, tak świetnie rozprowadzili defensywę jego koledzy.  Kilka goli padło po prostopadłych zagraniach, po których szlaflarzanie znajdowali się sam na sam z bramkarzem. Kapitalny rajd w 28 minucie przeprowadził P. Kamiński. Minął trzech zawodników i tuż przy słupku ulokował piłkę w siatce. Tenże zawodnik rozpoczął festiwal strzelecki. Piłka została wyrzucona z autu, podana w „uliczkę”, a szybki jak strzała piłkarz z Szaflar znalazł się w sytuacji jeden na jeden. Był też gol sprezentowany Mrugale przez Ferko, który zabawiał się z byt długo z piłką, aż mu ją odebrano.  W pierwszej odsłonie  gospodarze zaledwie trzy razy (!) znaleźli się na połowie przeciwnika. O żadnym strzale nie może być nawet mowy.
Po zmianie stron szaflarzanie dokonali zmian w składzie i dorzucili cztery kolejne. W 73 minucie popełnili jednak błąd. Pozwolili dośrodkować piłkę na pole karne do Kurnyty, który główką zdobył honorowego gola. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty