Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

ZOR Frydman – Orkan Raba Wyżna 1-0 (1-0)

1-0 E. Brynczka 24.
Sędziował Jan Pawlikowski ze Stasikówki. Żółte kartki: S. Janczy, Kutarnia, B. Brynczka – Zięba. Czerwona kartka - Zięba (80, druga żółta).
ZOR:
M. Janczy – Kutarnia (37 Klimczak), Wójcik, S. Janczy, M. Błachut, G. Błachut, Masłowski (88 Milaniak), B. Brynczka, Zygmond, Ferko, E. Brynczka (89 Prelich).
ORKAN: Kołodziej -  Czyszczoń, Możdżeń, Filipek, Szklarz, Bochnak, Zięba, Cieślak, Zubek, Traczyk, Bogdał.

Orkan nadal zawodzi swoich fanów. Nie potrafi sobie poradzić w nowym otoczeniu. Odnosi się wrażenie, jakby szczebel wyżej zapomniał grać w piłkę, albo… przyzwyczaił się do porażek. Był bladym tłem dla gospodarzy, którzy i tak nie wznieśli się na wyżyny swoich umiejętności. 
W pierwszej połowie widzowie widzieli jeszcze kilka ciekawych zagrań i akcji. W 7 minucie Wójcik – jak zwykle – kąśliwie uderzył z wolnego, lecz piłka pofrunęła nad poprzeczką. 5 minut później goście wykonywali wolnego, ale do wrzutki  żaden z kolegów nie doszedł. Na kolejną wzruszającą chwilę piłkarze kazali nam czekać do 22 minuty. Wtedy G. Błachut wygrał biegowy pojedynek i znalazł się w sytuacji jeden na jeden. Za moment jęk rozpaczy przeszył stadion, bo trafił w boczną siatkę. 2 minuty później miejscowi kibice mogli już wznieść okrzyk radości. Akcja była podobna do poprzedniej. Tym razem E. Brynczka wygrał biegowy pojedynek z Filipkiem i w sytuacji sam na sam uderzył w górny długi róg bramki. Kołodziej był bezradny. Goście zagrażali M. Janczemu tylko ze stałych fragmentów gry. Najczęściej wolne wykonywał Zubek, najaktywniejszy gracz Orkana. Koledzy jednak nie potrafili wykorzystać jego dośrodkowań.
Po zmianie stron mecz zrobił się nudny jak przysłowiowe flaki z olejem. Na palcach jednej ręki można było policzyć akcje godne reporterskiego notesu. Można rzec, że druga linia  w Orkanie nie istniała. Szarpał jak mógł Bogdał, wspierał go Zubek, ale nawet dwie jaskółki wiosny nie czynią.  Gospodarze nastawili się na grę z kontry. W 55 minucie E. Brynczka  otrzymał piłkę zza obrońców, a ta  zeszła mu z nogi. 5 minut później Ferko, Masłowski i G. Błachut zagrali główkami po trójkącie, aż wreszcie ostatni z wymienionych przymierzył z pierwszego i futbolówka poszybowała nad poprzeczką. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty