Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Wiatr Ludźmierz – Czarni Czarny Dunajec 2-0 (0-0)

1-0 J. Siuta 49 (karny)
2-0 J. Siuta 88
Sędziował Bogusław Babicz z Załucznego. Żółte kartki: Handzel, W. Siuta – Pająk. Czerwona kartka - Pająk (53, druga żółta).
WIATR:
Tylka – Handzel, Mrozek, Bobek (67 R. Siuta), M. Czaja, Borkowski (46 Kubicz), Ślimak (12 Szczęch), Dobrzyński, Słaboń (46 Cholewa), J. Siuta, W. Siuta.
CZARNI: Kajmowicz – Gacek, Gruszka, Topór, Pawłowski, Kolbercki (46 Peterman), Palenik (71 Bulas), Cikowski, Dzielawa (73 M. Głowacz), Bandyk, Pająk.

Mecz z podtekstami. Jeszcze wiosną tego roku drużynę z Czarnego Dunajca prowadził Cholewa. Wyciągnął ją z samego dna. Nie dane mu jednak było kontynuować pracy z Czarnymi. Ster drużyny przejął Pająk, a on  zasiadł na szkoleniowej ławie Wiatru. Obaj grający trenerzy tylko 8 minut przebywali wspólnie na murawie. Cholewa wszedł na drugą połowę, a Pająk w 53 minucie ujrzał drugi żółty kartonik i poczynaniami swoich podopiecznych kierował już zza linii bocznej.
W pierwszej połowie żadnej ze stron nie udało się pokonać bramkarzy, ale też nie było ku temu dużo okazji. Odnotowano zaledwie  dwa groźne strzały W. Siuty. Goście mieli jedną szansę w 37 minucie. Po wrzutce Cikowskiego piłka minęła obrońców, ale… również bramkę. Przez wierszą cześć gra toczyła się w środku pola.
- Kto zdobędzie środek, ten wygra spotkanie - wyrokowali kibice. Mieli rację. Wiatr po zmianie stron był lepszym zespołem, bardziej ruchliwym, zdominował środek pola.  W 49 minucie Pawłowski faulował szarżującego J. Siutę i sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość z punktu oddalonego jedenaście metrów od bramki.  Od tego momentu gra się ożywiła. Atak za atakiem sunął to na jedną, to na drugą stronę, ale wszystkie załamywały się przed szesnastką. Dopiero w ostatnich minutach spotkania gospodarze stworzyli cztery stuprocentowe sytuacje. Wykorzystali tylko jedną, w 88 minucie. Dobrzyński wrzucił piłkę zza obrońców, a J. Siuta przerzucił ją nad bramkarzem i głową ulokował w pustej bramce.  Wcześniej J. Siuta, po wypuszczeniu piłki z rąk przez Kajmowicza, nie trafił w światło bramki. Z kolei w pierwszej minucie doliczonego czasu gry R. Siuta dośrodkował do W. Siuty, a jego uderzenie głową poszybowało obok spojenia słupka z poprzeczką.  Za moment mieliśmy kopie sytuacji, ale  tym razem futbolówka przeszła nad bramką. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty