Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Małopolska > Seniorzy > A klasa (Podhale)

Lubań Tylmanowa – Sokolica Krościenko 1-1 (1-1)

0-1 Zachwieja 35
1-1 Kurnyta 45 
Sędziował Roman Baran z Witowa. Żółte kartki: R. Kozielec, Pierzga, J. Noworolnik – Zachwieja.
LUBAŃ:
Gołdyn (46 Pierzga) – Piksa, B. Konopka (46 W. Noworolnik), M. Konopka, Michalik, Kurnyta, J. Noworolnik, Ł. Kozielec (15 R. Kozielec), Udziela, K. Ciesielka (80 M. Noworolnik), P. Ciesielka.
SOKOLICA: Kacwin – Kasprzak (72 Plewa), Topolski, M. Bobak, Waksmundzki, K. Bobak, K. Zając (70 Kudas), Orkisz, Czubiak, Zachwieja (80 Wojtarowicz), Gaweł (55 Jawor).

Derby rządzą się swoimi prawami. Zawsze jednak wywołują sporo emocji. Nie inaczej było tym razem. Walki i determinacji piłkarzom odmówić nie można, ale do skuteczności można się przyczepić. 
- Znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Punkty potrzebne są nam jak rybie woda. Zagraliśmy z sercem, ale nie udało się zgarnąć  trzech punktów. Niemniej przełamaliśmy się – powiedział trener Lubania, Marek Żołądź. 
Jego podopieczni rozpoczęli spotkanie z wielkim animuszem, ale ich przewaga nie przełożyła się na bramki. Albo brakowało ostatniego podania, ale dobrze interweniowała defensywa Sokolicy.  Mało tego w 35 minucie  gospodarze przeżyli  szok. Na przedpolu bramki Lubania zakotłowało się. Obrońcy wybijali piłkę głową, ale ta jak bumerang wracała pod ich bramkę.  Dopadł ją Zachwieja i przelobował bramkarza.
– Bramka ta zmotywowała nas do jeszcze większego naporu, który wreszcie w 45 minucie przyniósł bramkowe efekty. Kacwin nie zatrzymał piłki po uderzeniu jednego z moich  graczy, przytomnie zachował się Kurnyta pąkując futbolówkę do siatki. W drugiej połowie próbowaliśmy przechylić szale na swoją stronę, ale bezskutecznie. Należy tylko odnotować groźne strzały J. Noworolnika i M. Konopki. Ten ostatni w środku pola zapoczątkował indywidualną akcję, z 25 metrów mocno uderzył i wszyscy byli przekonani, że futbolówka  wyląduje w okienku. Tymczasem minimalnie minęła cel. Goście też mogli rozstrzygnąć spotkanie na swoją korzyść. Czubiak odegrał piłkę na 5 metr do Orkisza, lecz ten zwlekał ze strzałem i został zablokowany. Sprawiedliwy remis – mówi Marek Żołądź. (LES)

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty