Strona główna > Piłka nożna > Ligi zagraniczne > Premiership

Dzisiejszy mecz prawdy między ManU i Chelsea przebiegł po myśli Alexa Fergusona i jego piłkarzy. Zwycięstwo 2-1 nad najgroźniejszym rywalem oznacza, że Manchester United potrzebuje zaledwie punktu, aby jak najbardziej zasłużenie zdobyć główną premię sezonu.

„Czerwone Diabły” fantastycznie rozpoczęły dzisiejszy mecz na Old Trafford. Akcję zainicjował Giggs, Park prostopadłym zagraniem uruchomił Hernandeza. Podania nie zdołał przeciąć źle ustawiony Luiz i Meksykanin znalazł się oko w oko z Cechem. Hernandez z zimną krwią wykorzystał stuprocentową okazję. Od pierwszego gwizdka Howarda Webba upłynęło w tym momencie ledwie 35 sekund...

 

Przewaga Manchester United nad Chelsea była w pierwszych 25 sekundach miażdżąca. Londyńczycy mieli kolosalne problemy z utrzymaniem się przy piłce. Za to gospodarze grali jak z nut. Kapitalnym strzałem z dystansu popisał się Rooney i Cech z najwyższym trudem sparował piłkę. Nieco później nie sięgnął jej tuż przed bramką Chelsea szarżujący Hernandez. Cech nie dał się zaskoczyć mocnemu uderzeniu Parka. Aż wreszcie Giggs dziecinnie łatwo ograł na lewym skrzydle atakującego „na raz” Kalou, po centrze Walijczyka dołożył głowę nadbiegający Vidić.

 

Dopiero od stanu 2-0 dla ManU Chelsea zaczęła być groźna dla bramki van der Sara. Holender obronił „główkę” Kalou z najbliższej odległości, a także ‚bombę” Drogby z wolnego. Mający już wcześniej żółtą kartkę na koncie Ivanović ogromnie ryzykował, gdy poturbował Rooneya i mógłby w trybie nagłym wylecieć z boiska.

 

Zmiany dokonane przez trenera Ancelottiego wprawdzie poprawiły jakość gry Chelsea po przerwie, ale za mało, aby odwrócić losy meczu. Zresztą londyńczycy mieli sporo szczęścia, że arbiter nie podyktował przeciwko nim dwóch „jedenastek” (zagranie piłki ręką przez Lamparda oraz faul popełniony przez Terry’ego na Valencii).

 

W 68. minucie jednak został strzelony kontaktowy gol. Centrował Ramires, futbolówkę zgrał głową Ivanović, zaś Lampard z bliska pokonał van der Sara. W niemal natychmiastowej odpowiedzi Hernandez dogrywał do Rooneya i nieuchronnie padłby trzeci gol dla ManU, gdyby nie fantastyczny wślizg Alexa.

 

W dramatycznej końcówce wynik już nie uległ zmianie. Wygrał zespół bez wątpienia lepszy. I to on pewnikiem sięgnie po tytuł...

 

Wcześniej, po wyjazdowej porażce ze Stoke, z walki o tytuł mistrzowski definitywnie odpadł londyński Arsenal.

 

Manchester United - Chelsea 2-1 (2-0)

1-0 Hernandez 1

2-0 Vidić 23

2-1 Lampard 68

Sędziował Howard Webb. Żółte kartki: Rooney, Giggs - Ivanović, Essien, Ramires, Drogba. Widzów 75 445.

MANCHESTER UNITED: van der Sar - Fabio da Silva (88 Smalling), Ferdinand, Vidić, O’Shea (46 Evans), Valencia, Carrick, Giggs, Park, Rooney, Hernandez.

CHELSEA: Cech - Ivanović, Terry, Luiz (46 Alex), Cole, Mikel (46 Ramires), Lampard, Essien, Kalou (61 Torres), Malouda, Drogba.

 

Stoke - Arsenal  3-1 (2-0)

1-0 Jones 28

2-0 Pennant 40

2-1 van Persie 81

3-1 Walters 82

 

Wolverhampton - West Bromwich 3-1 (2-0)

1-0 Fletcher 15

2-0 Guedioura 28

3-0 Fletcher 47

3-1 Odemwingie 55, karny

 

Jutro: Fulham - Liverpool

 

1. Manchester Utd.     36    76    73-34

2. Chelsea                   36    70    67-30

3. Arsenal                     36    67    69-39

4. Manchester C.        35    62    54-33

5. Tottenham               35    56    51-44

6. Liverpool                  35    55    54-39

7. Everton                     36    51    50-44

8. Stoke City                 36    46    46-44

9. Bolton                       36    46    49-50

10. Fulham                  35    45    43-36

11. Newcastle             36    44    51-52

12. Sunderland           36    44    41-53

13. West Bromwich    36    43    52-68

14. Aston Villa              36    42    45-58

15. Blackburn               36    39    42-56

16. Birmingham          36    39    36-54

17. Wolverhampton    36    37    41-62

18. Blackpool               36    36    49-71

19. Wigan                     36    36    36-59

20. West Ham             36    33    41-64

JC