Facebook
kontakt
logo
Strona główna > STREFA BLOGU
RYSZARD NIEMIEC o spadkach małopolskich i awansach podkarpackich
autor
Ryszard Niemiec (ur. 1939), dziennikarz, reporter, felietonista, działacz sportowy. Koszykarz m. in. Cracovii, Sparty Nowa Huta, Resovii. Były redaktor naczelny "Dziennika Polskiego", "Tempa", "Gazety Krakowskiej". Laureat Złotego Pióra (1979, 1985). Członek Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od 1993 prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Wcześniejsze wpisy:

LEKCJA GIMNASTYKI (631)

Podkarpacie górą, Małopolska dołem…

Za początek ożywionych kontaktów piłkarstwa podkarpackiego z piłką krakowską należy uznać przyjacielskie, ale i poniekąd ojcowskie, przyjazdy Cracovii do Rzeszowa. Nikt wtedy nie sugerował, że mistrz Polski z 1948 roku przybywał z pielgrzymką do miasta nad Wisłokiem w celu złożenia hołdu „najstarszemu” polskiemu klubowi, jakim w połowie lat 70-tych ni stąd, ni zowąd, okrzyknęła się Resovia. Było dokładnie odwrotnie, to zakopani w A-klasowych realiach resoviacy, przyjmowali drużynę braci Jabłońskich, Parpana, Gędłka i Glimasa z nabożną atencją. Zwykle dokładnie w drugi dzień Świąt Wielkanocnych Pasy zjeżdżały na stadion przy Dąbrowskiego.


Piłkarstwo w najmłodszym województwie, skleconym z resztówek zabranego Polsce w Jałcie regionu lwowskiego i okrawków krakowskiego, na poziomie ogólnopolskim reprezentowała jedynie przemyska Polonia. Do wzlotu dopiero szykowały się kluby fabryczne, funkcjonujące przy zbrojeniowych zakładach byłego Centralnego Okręgu Przemysłowego - Stale z Rzeszowa, Mielca, Stalowej Woli, Nowej Dęby, Gorzyc, Łańcuta…


Korzystały często z ojcowskiej pomocy krakowskich trenerów i importu zawodników. Pierwszoligowy awans mielczan na początku lat 60-tych oparty był m.in. na rewelacyjnie broniącym golkiperze z Krakowa - Ryszardzie Mysiaku, pomocniku Kazimierzu Budce, którzy przy zawodnikach ściągniętych z klubów śląskich otwarli szlak awansowy klubów Rzeszowszczyzny. Pałeczkę po Mielcu przejęła imienniczka z Rzeszowa, w której kluczową rolę pełnił wychowanek Cracovii Ludwik Poświat. Z biegiem lat, z biegiem sezonów, począwszy od roku 1971, kiedy piłkarstwo rzeszowskie mogło pochwalić się już dwoma drużynami w ekstraklasie, zarysowała się jego przewaga nad krakowskim odpowiednikiem. Za Mielcem i Rzeszowem, do najwyższej klasy rozgrywkowej dobiły się na jakiś czas Stal Stalowa Wola, Siarka Tarnobrzeg, Igloopol Dębica. W jakimś stopniu rozwój wspomnianych klubów opierał się na zawodnikach z okręgu krakowskiego, emigrujących za chlebem do finansowych potentatów z Rzeszowszczyzny. Z dobrej strony zapisali się tacy zawodnicy jak Bielewicz, Per, Curyło, Michaliszyn, Garlej, Janiszewski, Blaga (z Tarnowa), Kozerski (z Proszowic)…


Dominacja fabrycznych klubów międzyrzecza rozciągającego się od Wisłoki po San, wygasła wraz z upadkiem systemu peerelowskiego. Swoistym zwieńczeniem totalnego upadku piłkarstwa rzeszowskiego podówczas okazał się walkower oddany przez Stal Mielec w domowym meczu przeciwko Cracovii! Zamiana ról, polegająca na ponownym przejęciu przez piłkę małopolską pozycji dominatora wobec sąsiadki ze wschodu, osiągnęła szczyt w sezonie 2017/2018 kiedy to Małopolska mogła pochwalić się czterema drużynami w ekstraklasie, a Podkarpacie nawet nie wąchało smaku gry w drugiej lidze… Symbolicznym aktem, uwypuklającym widoczną przepaść między nimi, było wynajęcie mieleckiego stadionu na cztery mecze beniaminka ekstraklasy Termaliki Nieciecza z nieodległej, podtarnowskiej wioski… Wypasiony w koniaki, pieczonego świniaka i parę gatunków piwa catering najemcy stadionu, ze skrywaną z trudem zazdrością przyjmowali bohaterowie wielkiej Stali -Grzegorz Lato, Andrzej Szarmach, Zygmunt Kukla, trener Janusz Białek… Z punku widzenia samozwańczego historyka współczesnego futbolu można ten obyczajowy obrazek przyjąć za psychologiczny punkt zwrotny rywalizacji na linii Małopolska - Podkarpacie.


Jej stan na dzień dzisiejszy wygląda na kształt remisu ze wskazaniem na lekką jeszcze przewagę Małopolski. Oba regionalne związki mają po jednym reprezentancie w Ekstraklasie (Cracovia - Stal Mielec), w I lidze cztery małopolskie zespoły Sandecja, Puszcza Niepołomice, Bruk-Bet i Wisła (!) staną naprzeciw duetowi z miasta Rzeszów - Resovii i Stali, która po 28 latach wraca na ten szczebel. W drugiej lidze osamotniona Garbarnia znajdzie partnera do rywalizacji w tarnobrzeskiej Siarce, która najprawdopodobniej nie da się zepchnąć z pozycji lidera III ligi, dającej awans.


W następnym sezonie do poziomu II ligi dorośnie, i ani chybi Stalówka ze Stalowej Woli, której gwarantem awansu stał się od niedawna trener Łukasz Surma - kadrowy wykwit piłki krakowskiej. Powinien on zaprowadzić ład nie tylko w drużynie, ale i w relacjach zaplecza kibicowskiego z hojnym, ale szalonym sponsorem, jakim jawi się gospodarz miasta, prezydent Lucjan Nadbereżny. Po krakowskie zasoby trenerskie ma także sięgnąć Resovia, polująca na kolejnego wychowanka Wisły -Dariusza Marca.


Z perspektywy mijającego sezonu widać wyraźnie symptomy regresu futbolu małopolskiego, a na tym tle rozkwit dyscypliny na Podkarpaciu. Stoją za tym drugim zjawiskiem lata wytężonej pracy zwłaszcza w ośrodku mieleckim i rzeszowskim. Zwłaszcza model patronatu nad dwoma klubami, z tradycjami i aspiracjami, jaki stanowią dla budżetu miasta Resovia i Stal. Bliźniacze podobieństwo do krakowskich realiów, a rezultat sprawczy mecenatu o wiele bardziej efektywny(awans Stali i spadek Wisły do I ligi…).

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty