Facebook
kontakt
logo
Strona główna > STREFA BLOGU
RYSZARD NIEMIEC o sportowcach rosyjskich w Polsce
autor
Ryszard Niemiec (ur. 1939), dziennikarz, reporter, felietonista, działacz sportowy. Koszykarz m. in. Cracovii, Sparty Nowa Huta, Resovii. Były redaktor naczelny "Dziennika Polskiego", "Tempa", "Gazety Krakowskiej". Laureat Złotego Pióra (1979, 1985). Członek Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej. Od 1993 prezes Małopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Wcześniejsze wpisy:

LEKCJA GIMNASTYKI (620)

Kogo stać na heroiczną solidarność?

Najsilniejsza liga świata w sporcie żużlowym - PGE Ekstraliga, w nadchodzącym sezonie obejdzie się bez największych gwiazd, w tym aktualnego indywidualnego mistrza świata - Artioma Łaguty!


To efekt ostatecznej decyzji Polskiego Związku Motorowego, zakazującej zawodnikom rosyjskim startu na polskich stadionach. A wszystko przez najazd putinowskiej Federacji Rosyjskiej na niepodległą Ukrainę, z zastosowaniem barbarzyńskich metod noszących cechy ludobójstwa. Obok młodszego Łaguty i Czugunowa (Sparta Wrocław), barw lubelskiego Motoru broni starszy brat Grigorij, toruńskiego Apatora - Sajfutdinow, w grudziądzkim KS startuje Tarasienko, w Wybrzeżu Gdańsk - Kułakow…


W pierwszym tygodniu inwazji rosyjscy zawodnicy wpisując się w nastroje polskiego społeczeństwa mocno zdystansowali się od sprawców wojennej pożogi. W swoich oświadczeniach opublikowanych w mediach społecznościowych powiedzieli „nie” agresji. Podkreślili też związek pomiędzy napastniczym kierownictwem państwa rosyjskiego i biernym społeczeństwem, pozwalającym Putinowi na łamanie prawa bratniego narodu do samostanowienia o swoim losie. W drugim tygodniu wojny przyszła reakcja federacji w Moskwie, a przede wszystkim wprowadzenie ustawy, na mocy której Rosjanin, potwierdzający wywołanie wojny przez jego kraj, uznawany jest za autora kłamstwa, za co może zafasować 15 lat odsiadki.


W tym momencie imponująca postawa żużlowców zaczęła się chwiać. Kiedy jeszcze nasze władze speedwaya postawiły im szlaban na starty w naszych rozgrywkach, panowie definitywnie pękli. Błyskawicznie skasowali swoje konta internetowe, zatarli ślady swej pryncypialności, odcinając się od wcześniejszych wypowiedzi… Znany były żużlowiec i trener Jan Krzystyniak zarzucił im publicznie koniunkturalizm i pazerność na kasę.


Przytaczam krótką historię poprawności zachowań rosyjskich żużlowców zarabiających u nas na suto maszczony chleb, albowiem stawiani oni byli za wzór dla innych rosyjskich zawodników w polskim sporcie. Incydentalnie wystartują w futbolu, na parkietach gier zespołowych, ale najliczniej w naszych klubach hokejowych. Prym wiedzie Cracovia, mająca zakontraktowanych aż 12 graczy ze Wschodu. Stanowią absolutny trzon zespołu, decydują o jego poziomie. Na nich skupia się atak rygorystycznej części opinii publicznej, która nie mogła doczekać się ich jasnego potępienia sprawców ludobójczej agresji. Realnie patrząc na problem, trzeba przyznać, że zawodnicy zatrudnieni w Cracovii to któryś tam rzut kadrowy rosyjskiego hokeja, który wybrał się na krótkoterminowe saksy w Krakowie. Jakiekolwiek porównanie ich z oligarchami żużla - braćmi Łagutami, Sajfutdinowem, nie ma sensu. Ani w wymiarze czysto sportowym, ani, tym bardziej -finansowym. Żużlowcy w większości jeżdżą w Polsce wiele lat, zarobili kupę kasy. Bez problemu mogą się u nas osiedlić na stałe, a moskiewskim oprycznikom mogą pokazać gest Kozakiewicza… Co innego anonimowi hokeiści. Oni skazani są na powrót w rodzinne strony, więc jakakolwiek demonstracja solidarności z napadniętą Ukrainą to narażenie się na pewne szykany. Jakie? Z opowiadań przodków dobrze chyba wiedzą, czym były sowieckie łagry i psychuszki… Sama Cracovia, nawet gdyby chciała przymusić ich do oczekiwanej przez opinię postawy, sportowo strzeli sobie w kolano.


Kiedy piszę ten felieton (piątek 12 marca) Pasy mają wciąż szansę na sukces w postaci tytułu mistrza Polski, jeszcze też nie odtajali z zawrotu głowy, jaki im przyniosło sensacyjne zwycięstwo w Pucharze Kontynentalnym, a przecież oba wyniki są w dużym stopniu zasługą tych wspomnianych Rosjan plus Białorusina! Pokazanie im drzwi i wydanie polecenia - „wynocha!”, ciężko zrealizować nawet samemu właścicielowi klubu. Zwłaszcza że sprawa zapewne rozwiąże się sama. Zawodnikom kontrakty kończą się wraz z końcem ligi, a więc o wiele szybciej niż spodziewany koniec bohaterskiego oporu Ukraińców...

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty