Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > 2009/2010 > Podkarpacie > Seniorzy > III liga (Rzeszów-Lublin)

Wisłoka Dębica - Spartakus Szarowola 0-1 (0-0)

0-1 Dykij 80
Sędziował Dawid Wierdak (Krosno). Żółte kartki: Konrad - Droździel, Temeriwski. Widzów 150.
WISŁOKA:
Dydo - Pyskaty (85 Rokita), Rzucidło, Konrad, Mariusz Wolański - Zołotar, Pokrywka, Wolak, Barycza - Michał Wolański, Kantor.
SPARTAKUS: Kogut - Hamarnyk, Orzechowski, Stadnicki, Raisza - Luc, Dykij, Beza (46 Temeriwski), Paskiv - Droździel (57 Kozelko), Brovkin.

- Nasza gra nie wyglądała źle, mieliśmy swoje okazje, ale to już niemal tradycja, że w taki sam sposób przegrywamy. - powiedział kierownik Wisłoki Bogusław Pater. Tym samym sytuacja dębiczan staje się coraz trudniejsza i trudno być optymistą przed kolejnymi meczami. Gospodarze co prawda w niczym nie ustępowali wiceliderowi, ale po bramce straconej w końcówce ponownie przegrali. Prawdziwym przekleństwem Wisłoki jest nieskuteczność. Ostatniego gola bowiem biało-zieloni zdobyli 493 minuty temu. Chwały to podopiecznym Grzegorza Cyboronia nie przynosi.
Jedyny gol padł w 80 minucie. Było to efektem szybkiej kontry gości, którą wślizgiem wykończył Ivan Dykij. Do końca meczu miejscowi starali się jeszcze przynajmniej wyrównać, ale dogodnych okazji już nie mieli. - Kończyło się jedynie na dośrodkowaniach i zamieszaniu pod bramką gości - opisuje Bogusław Pater. Te okazje Wisłoka miała wcześniej, ale Michał i Mariusz Wolańscy strzelali wprost w bramkarza, a Bartosz Zołotar został w ostatniej chwili zablokowany przez defensorów Spartakusa.

(PM)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty