Stal Mielec - Izolator Boguchwała 1-1 (0-1)

0-1 Płonka 23
1-1 Paweł Mroziński 88
Sędziował Robert Podlecki (Lublin). Żółte kartki: R. Pydych, Paweł Mroziński, K. Pydych, Ryniewicz, Getinger - Domin, Kopiec, Kuter, Iwanowski, Szpond. Czerwona kartka: Getinger (druga żółta kartka już po zakończeniu meczu).
STAL: Witkowski - Piotr Mroziński, P. Pydych, Paweł Mroziński, K. Pydych - K. Kołacz (46 Wójtowicz), Ryniewicz, Skiba, Getinger - Kędzior (83 P. Kołacz), Korab (46 Góra).
IZOLATOR: Kwaśny - Kopiec, Iwanowski, Szpond, Krzak - Karwat (56 Bereś), Kuter (78 Skiba), Cupryś, Domin - Rusin (75 Porada), Płonka (90 Burak).

Izolator był bardzo bliski pierwszej wyjazdowej wygranej w tym sezonie, ale gościom do celu zabrakło dwóch minut. Stal natomiast cały czas nie może zwyciężyć i plasuje się na przedostatnim miejscu tabeli.

Było to bardzo zacięte spotkanie, w którym nie brakowało fauli, a sędzia pokazał aż 11 żółtych kartek. Okazji pod obiema bramkami zbyt wiele nie było, a jeśli już to z dobrej strony pokazywali się obaj bramkarze. Szczególnie spisał się Witold Kwaśny, który w tylko sobie wiadomy sposób obronił strzał Damiana Skiby w 74 minucie. - To było coś niesamowitego. Piłka leciała tuż przy słupku, a on i tak zdołał ją sparować do boku - chwalił bramkarza gości kierownik Stali Bartłomiej Jaskot.

Mecz bardzo dobrze zaczął się dla Izolatora, który prowadził od 23 minuty. Do prostopadłej piłki doszedł Tomasz Płonka i uderzył na bramkę mielczan, piłkę jeszcze podbił interweniujący Krystian Pydych, a ta wpadła obok całkiem zaskoczonego Grzegorza Witkowskiego. - W II połowie dążyliśmy cały czas do wyrównania i momentami zamykaliśmy Izolator na jego połowie, ale długo nic nie chciało nam wpaść - powiedział Bartłomiej Jaskot - Dopiero w końcówce wykonywaliśmy pięć kolejnych rzutów rożnych i za piątym razem do piłki wybitej na 18 metr doszedł Paweł Mroziński i strzałem w "okienko" wyrównał - opisywał kierownik Stali.

(PM)