Stal Sanok - Siarka Tarnobrzeg 2-0 (1-0)

1-0 Borowczyk 39

2-0 Pańko 67

Sędziował Łukasz Strzępek (Rzeszów). Żółte kartki: Węgrzyn - Dziedzic, Bobak, Sałek, Ćwiczak. Widzów 800.
STAL: Psioda - Szałankiewicz, Sumara, Łuczka, Zajdel - Kosiba (68 Niemczyk), Borowczyk (60 Kuzicki), Tabisz (78 Spaliński), Węgrzyn - Pańko (82 Chudziak), Nikody.
SIARKA: Ćwiczak - Bobak (57 Rożek), Kozłowski, Sałek, Kabata - Łuczakowski, Hynowski, Pluta, Dziedzic - Walat, Mazurkiewicz (57 Stąporski).

Stal powoli zapomina o kiepskim początku sezonu, Siarka stoi w blokach. Tarnobrzeżanie pozostają jedynym zespołem w lidze, który nie zdobył jeszcze gola.

W Sanoku goście mieli jedną bardzo dobrą sytuację na początku II połowy, jednak Tomasz Walat przegrał pojedynek z Łukaszem Psiodą.
Dużo więcej pracy miał bramkarz Siarki Łukasz Ćwiczak. Przy trafieniach Marcina Borowczyka i Fabiana Pańki nic nie mógł jednak zrobić.
Borowczyk przypomniał kibicom, że w lewej stopie posiada ogień. Huknął z wolnego z blisko 30 metrów tak, że Ćwiczak ani drgnął. Gdy w ubiegłym sezonie Stal była rewelacją Pucharu Polski o umiejętnościach jej pomocnika przekonali się bramkarze Widzewa i Podbeskidzia.
Drugi gol padł po akcji Rafała Nikodego, którego zatrzymał Ćwiczak. Przy dobitce Pańki z 5 metrów bramkarz Siarki nie miał już nic do powiedzenia.
Warto zwrócić uwagę, że Stal w drugim kolejnym meczu nie traci bramki. To zasługa defensywy coraz lepiej funkcjonującej w nowym dla drużyny ustawieniu 4-4-2.

Aleksander Lupa