Karpaty Krosno – Orlęta Radzyń Podlaski 0-1 (0-0)

0-1 Młynarski 55

KARPATY: Hajduk - Śliwiński, Prach, Gąsiorek, Drąg - Fydrych, Majcher, Łukaczyński (67 Gonet), Sedlaczek (71 Koncewicz) - Sienicki, Szymański.
ORLĘTA: Stężała - Fiedeń, Jakubiec, Gmur (94 Kozłowski), Kuśmirek – Młynarski (74 Grochowalski), Pliszka, Ptaszyński, Klimkiewicz (90 Kępa) – Gromba (68 Romaniuk), Brzostek.

Sędziował Paweł Małodziński (Mielec). Żółte kartki: Szymański, Gąsiorek – Młynarski. Czerwona kartka: Hajduk (za faul przed polem karnym).

Karpaty chciały przede wszystkim zaliczyć komplet punktów. Gospodarze zaczęli zatem spotkanie z ogromnym animuszem. W pierwszych minutach mieli dwie dogodne sytuacje bramkowe. Niestety w okolicach 20 minuty gry, Hajduk faulował zawodnika gości tuż przed polem karnym i za takie zgarnie sędzia ukarał do czerwonym kartonikiem. - Szkoda tej sytuacji. W osłabieniu mieliśmy mniejsze szanse na osiągnięcie dobrego wyniku. Całe zdarzenie mamy nagrane na kamerze. Po spotkaniu obejrzeliśmy je kilka razy. Wyraźnie widać, że sędzia popełnił błąd - tłumaczył po meczu trener gospodarzy Tomasz Wacek. Choć Orlęta miały jednego zawodnika więcej gospodarze szybko zmienili taktykę i za wszelką cenę próbowali doprowadzić do wyrównania. Gol paść jednak nie chciał. Co więcej, goście wykorzystali rzut wolny podyktowany w okolicach pola karnego i Młynarski ładnym strzałem dał prowadzenie przyjezdnym. - Jesteśmy na siebie źli. W tak ważnym meczu, nie zdobyliśmy nawet punktu. Może szczęście zacznie nam sprzyjać już w następnym spotkaniu - zakończył trener Karpat.

PAWLO