Stal Poniatowa - Siarka Tarnobrzeg 0-0

Żółte kartki: Mańka, Lindner, Gołębiowski - Kozłowski, Madeja.

STAL: Mańka - Frączek, Miszczuk, Styżej, Gołębiowski - Szczawiński, Nowak (46 Wyroślak), Prasnal, Kaczmarek - Strug (77 Jasik), Lindner.
SIARKA: Ćwiczak - Beszczyński, Stępień, Kozłowski, Sałek (55 Łuczakowski) - Kwieciński (55 Pluta), Hynowski, Madeja, Kabata - Walat (84 Mazurkiewicz), Kamiński (69 Stąporski).

Spotkanie Stali z Siarką podobnie jak na inaugurację sezonu zakończyło się bezbramkowym remisem. Tarnobrzeżanie nie wykorzystali tym samym okazji, aby choć trochę odrobić stratę do lidera z Łęcznej, który zgubił punkty na własnym boisku.

Wielką niewiadomą przed niedzielnym starciem była forma drużyny z Poniatowej. W przerwie zimowej kadra Stali przeszła bowiem istną rewolucję, a wyników sparingów nie można traktować śmiertelnie poważnie. Przed trenerem Andrzejem Orzeszkiem stoi zadanie utrzymania zespołu w III lidze i pierwszy krok w tym kierunku został postawiony, a gospodarze  są z pewnością więcej niż zadowoleni z dzisiejszego podziału punktów. Inne emocje towarzyszą tymczasem po remisie Siarkowcom, którzy do Poniatowej jechali po trzy "oczka". To oni stworzyli sobie więcej dogodnych okazji strzeleckich. Niestety w kluczowych momentach razili nieskutecznością. Szczególnie aktywny w poczynaniach ofensywnych był Tomasz Walat, jednak albo brakowało mu precyzji, albo świetnie w bramce ustawiał się doświadczony Marcin Mańka. Gospodarze najlepszą okazję do trafienia mieli już na samym początku meczu. Dokładnie w 7 minucie na uderzenie zdecydował się Karol Strug, ale piłka jedynie musnęła poprzeczkę bramki Łukasza Ćwiczaka.

(TC)