Soła Oświęcim - Jałowiec Stryszawa 0-3 (0-3)

0-1 Pietrusa 10
0-2 Jodłowiec 25
0-3 Świerkosz 41

Sędziował Dariusz Feliksik z Chrzanowa. Mecz bez kartek. Widzów 250.
SOŁA: Ł. Nowak – Jamróz, Mycyk (38 Borowczyk), Stemplewski, Sałapatek – M. Nowak (55 Kyrcz), Janeczko, Baluś, Mika (72 Paw) – Jasiński, Rajman.
JAŁOWIEC: Dudek – Bartyzel (86 D. Bachorczyk), Bach, S. Starowic, Pochopień (57 Goryl) – Jodłowiec, Sala, Pietrusa, P. Bachorczyk – Korczak (85 Pindel), Świerkosz.

W oświęcimskim beniaminku nie kryją aspiracji do odegrania jednej z głównych ról w rozgrywkach, dlatego porażka, a w zasadzie jej rozmiary, muszą budzić zaskoczenie.

Mecz miał w sobie coś z pojedynku pięściarskiego, w którym gospodarze starali się wyprowadzać ataki, a tymczasem przyjmowali ciosy, które dla nich były poniżej pasa.

Klasyczne kontry kończyły się bramkami Jana Pietrusy, Krzysztofa Jodłowca i Tomasza Świerkosza, który przypomniał kibicom miejscowego beniaminka, że wciąż drzemią w nim snajperskie umiejętności, jakimi czarował przed laty w IV lidze, gdy był czołowym jej snajperem.

mateo