W okazji 67 rocznicy wyzwolenia Oświęcimia tradycyjne piłkarskie derby rozegrano na boisku Unii, której udało się przerwać dwuletnią dominację Soły.

D&R Unia Oświęcim (V) – Soła Oświęcim (V) 1-0 (0-0)

1-0  Michał Barciak 68
Sędziował Zbigniew Walus (Oświęcim). Widzów 100.
D&R UNIA: Kubas – Kornaś, Flisek, Drobisz, Szewczyk – Jończyk, Nowotarski, Marcin Barciak, Łukaszka, Łach – Michał Barciak oraz Taborski, Boba, Adamus, Gąsiorek, Głowacki, J. Kocoń.
SOŁA: Ł. Nowak – Skrzypek, Baluś, Jamróz, Sałapatek – Czarnik, Jasiński, testowany, Mika – Janeczko, Opala oraz Kotyza, Majcherek, Hałat, M. Nowak, Stemplewski, Rajman.

Dwa lata temu Soła wygrała na Unii po karnych, a rok później u siebie 1-0. Tym razem długo zanosiło się na karne, ale precyzyjnie wykonany rzut wolny przez Michała Barciaka zapewnił gospodarzom zwycięstwo.

- Nie po raz pierwszy straciliśmy bramkę po zabawie obrońców przed własnym polem karnym, więc trzeba było się potem ratować faulem – ocenił Sebastian Stemplewski, grający trener Soły.
Soła, wicelider wadowickiej klasy okręgowej, nazajutrz po derbach wyjeżdża na tygodniowe zgrupowanie do Dzierżoniowa. W klubie nie ukrywają, że interesuje ich awans do IV ligi.

Z kolei Unia wiosną musi myśleć o zachowaniu bytu, choć przed sezonem założenia były inne. Priorytetem dla trenera Jacka Dobrowolskiego jest znalezienie bramkarza, bo Maciej Pędlowski po jesieni zrezygnował z występów z Unii. – Derbami wkroczyliśmy w okres gier kontrolnych – powiedział Jacek Dobrowolski, trener D&R. – Kolejnym naszym rywalem będzie czwartoligowy Halniak Maków Podhalański.

Mateusz Migalski