Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2012/2013 > Juniorzy starsi > Małopolska Liga JS
Przerwa odmieniła „Garbarzy”, nie dali szans Glinikowi

Podopieczni Roberta Włodarza udanie rozpoczęli rundę rewanżową. Juniorzy starsi Garbarni zdecydowanie pokonali dziś swych rówieśników z Gorlic, choć po przerwie przyszło niwelować jednobramkowy deficyt.

Garbarnia Kraków - Glinik Gorlice 4-1 (0-1)

0-1 Marynowski 33

1-1 Kaczor 53

2-1 Kalicki 68

3-1 Dolczak 71

4-1 Homoncik 75

Sędziowali: Grzegorz Jabłoński oraz Daria Listwan i Tomasz Patalita (Kraków). Żółta kartka: Mucha (G).

GARBARNIA: Bruzda - Gawor, Mucha, Ropek (46 Zygmunt), Krajewski, Kokoszka (77 Torba), Barabasz (46 Homoncik), Dolczak (80 Chmura), Kalicki (85 Rakowski), Kaczor (72 Śwituszak), Marut.

GLINIK: Harwat - Kurzawa (46 Pater), Osetek, Drąg, Rzemiński, Chrobak, Lepa, Nidecki, Bodziony, Grzybek, Marynowski (85 Lang). 

Już do pauzy uwidoczniła się wyraźna przewaga „Garbarzy”, ale wynik tego wcale nie uwiarygadniał. Drużyna z Gorlic przeprowadziła w tej fazie meczu zaledwie jedną groźną akcję, za to zakończoną golem. Grzybek podał do Marynowskiego, który przyziemnym strzałem dał Glinikowi prowadzenie. 

Taki stan rzeczy ani trochę nie oddawał rzeczywistego układu sił. To do Garbarni wyraźnie należała inicjatywa, chociaż trudno mówić o stworzeniu wielu klarownych okazji. Niewątpliwie przed dużą szansą stanęli „Brązowi” po szarży Maruta (30) oraz w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Wówczas, po dośrodkowaniu Kokoszki, nie zdołał odrobić strat Kaczor, choć powinien. Ale minął się z piłką tuż przed bramką rywali.

W grze Garbarni do pauzy było wiele mankamentów. Zbyt często próbowano rozegrać akcje na małej przestrzeni, z intensywnością działań wiązały się spore problemy. Równocześnie było oczywiste, że drużynę trenera Włodarza stać na radykalną zmianę sytuacji. I to po przerwie nastąpiło, Glinik już nie miał nic do gadania. A co najważniejsze, padły aż cztery bramki.

Wyrównał z najbliższej odległości Kaczor, dobijając strzał Homoncika. Inna sprawa, że bez dobitki w ogóle powinno się obejść. Gol na 2-1 był w lwiej części zasługą Maruta, który po świetnym dryblingu na lewej flance asystował Kalickiemu. Ten z kolei w innej sytuacji popisał się efektownym strzałem z okolic „16”, piłka trafiła w poprzeczkę. Komfort dwubramkowego prowadzenia zapewnił głową Dolczak, do którego z kornera zacentrował Kokoszka. Wysokie rozmiary bezdyskusyjnego zwycięstwa również głową określił Homoncik, korzystając z idealnego dogrania piłki przez Śwituszaka.

- Pierwszy mecz po wznowieniu rozgrywek zawsze stanowi niewiadomą. Tym bardziej cieszymy się z udanego startu i pewnego zainkasowania kompletu punktów, co bez wątpienia nam się należało. Należy odnotować powrót do drużyny Rakowskiego, który przez dwa lata borykał się ze skutkami ciężkiej kontuzji - skomentował kierownik drużyny Garbarni, Jerzy Wojciechowski

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty