Glinik Gorlice - Krakus Nowa Huta 1-3 (0-1)

0-1 Majcher 43
0-2 Kuziel 58
1-2 Baran 81 (karny)
1-3 Majcher 90+1
Sędziował Waldemar Pyznar (Gorlice).
GLINIK: Gawlik - Osetek (64 Chrobak), Drąg, Kurzawa, Rzemiński - Lepa, Baran, Rachel, Laskoś - Pater (46 Nidecki), Gawryła (70 Grzybek).
KRAKUS: Oszczypała - Kossakowski, Biela, Bartosz, Stopka (78 Palonek) - Górski (90 Sularz), Doniec, Kuziel (60 Kardas) - Ciastoń (68 Stawiarski), Dębski (86 Nawratil), Majcher.

W Gorlicach wygrał Krakus, a dwa gole dla nowohucian zdobył Damian Majcher, wychowanek... Glinika.

Pierwszego strzelił tuż przed końcem I połowy - dostał prostopadłe podanie od Kuziela ze środka, po czym przelobował wychodzącego bramkarza. Drugiego, pieczętującego wygraną gości, uzyskał już w doliczonym czasie. Po dalekim wybiciu Bieli golkiper miejscowych minął się z piłką, a Majcher skierował ją do pustej bramki.

W międzyczasie padły dwa gole. Po przerwie podwyższył Krakus. Aut na wysokości szesnastki wyrzucał Kossakowski, futbolówkę "strącił" Ciastoń, dobiegł do niej Kuziel i z bliska wpakował do siatki. Trochę przysnęli w tej sytuacji obrońcy gorliccy.

Glinik złapał kontakt na 9 minut przed końcem z karnego podyktowanego za faul Bartosza. Jedenastkę wykonał Baran.

Komentuje Maciej Trzcionka, trener Krakusa:
- Byliśmy lepsi, mieliśmy więcej sytuacji, rozegraliśmy niezły mecz i zasłużyliśmy na zwycięstwo, aczkolwiek nie było o nie łatwo. Największym dla nas zagrożeniem był sędzia, który wszystko widział inaczej - kontrowersyjne kartki, wymyślone spalone i przede wszystkim karny z kapelusza, bo moim zdaniem Bartosz toczył walkę bark w bark, a nie faulował...

ST

(skład Glinika: glinikgorlice.futbolowo.pl)