MKS Trzebinia-Siersza - MKS SMS Kraków 1-4 (0-3)

0-1 Chłoń
0-2 Ogorzały
0-3 Ogorzały
1-3 Niewczas
1-4 Sasak
Sędziował Michał Gębala z Chrzanowa. Żółte kartki: Grzebinoga, Niewczas.
TRZEBINIA: K. Pająk – Rejdych, Niewczas, Kurzymski, Grzebinoga – Piotrowski, Gąsior, Małodobry (46 Piskorz), Piędel (46 Wnuk) – Dudek (46 Kowalik), Głowacz.

MKS SMS: Dziedzic - Kawula, Kret, Kantor, Gąsiorek - Chłoń (80 Gajewski), Krówczyński, Łoś, Mrożek (70 Wróbel) - Ogorzały (75 Sasak), Rudziński (40 Antolak).

Krakowianie już w I połowie praktycznie zapewnili sobie zwycięstwo, zdobywając trzy gole. Pierwszy padł w 10. minucie po ładnej akcji. Sfinalizował ją Chłoń mierzonym strzałem pod "długim", w "okienko", trochę a la Kosecki z ostatniego meczu Legia - Wisła. Kolejne trafienia zanotował Ogorzały, który dwukrotnie zachował się jak rasowy napastnik wykorzystując z zimną krwią sytuacje sam na sam z bramkarzem.

Dorobek gości do przerwy mógł być o wiele większy, bo tylko jeden Rudziński zmarnował trzy doskonałe okazje, m.in. nie trafiając do pustej bramki z 5 metrów.

W II połowie trzebinianie uzyskali gola po nieporozumieniu bramkarza SMS-u z obrońcą. Goście kontrolowali jednak wynik, a na 10 minut przed końcem przypieczętowali sukces. Chłoń "położył" golkipera miejscowych, a Sasak uderzył z 3 metrów do "pustaka".

st