Krakus Nowa Huta - SMS Kraków 0-1 (0-1)

0-1 Ogorzały 20
KRAKUS: Oszczypała - Kossakowski (46 Stopka), Biela, Bartosz, Sularz - Górski (46 Dębski), Kuziel, Kardas - Ciastoń, Stawiarski (65 Doniec), Majcher.
SMS: Janas - Antolak, Gąsiorek, Suchan (40 Kantor), Wróebl - Mrożek, Rudziński (55 Krówczyński), Łoś (88 Gajewski), Sadecki, Chłoń (60 Kawula) - Ogorzały (85 Kostecki).

W zaległym meczu z 2. kolejki SMS wygrał na wyjeździe z Krakusem 1-0.

Jedyny gol padł w 20. minucie. Po wyrzucie z autu Chłoń dograł z lewej strony przed bramkarza gospodarzy, a Ogorzały z bliska uderzył do siatki.

- Przysnęliśmy wtedy na boisku i ta bramka ustawiła mecz. Ciężko było później stworzyć jakąś sytuację, bo rywal to bardzo dobrze zorganizowany zespół. W sumie mecz był wyrównany, szybki, "fizyczny". Dużo było walki, a mało klarownych sytuacji - stwierdził Maciej Trzcionka, trener Krakusa.

Gospodarze sytuacji mieli parę, ale zabrakło im szczęścia. W I połowie uderzał Kardas, ale nie trafił. Po przerwie po indywidualnej akcji Majchrowi odskoczyła piłka, a Kardas źle ją przyjął w polu karnym. SMS miał okazji odrobinę więcej. Rudziński próbował z dystansu, a Chłoń nieudanie dogrywał dobrze ustawionym kolegom. W drugiej połowie dwukrotnie główkował Ogorzały, najpierw po wrzutce Mrożka z prawej, a później po centrze Antolaka z lewej strony. Bramkarz Krakusa intuicyjnie bronił te strzały.

- Graliśmy dziś defensywie, czekając na przeciwnika. Taktyka okazała się skuteczna, ale mecz był wyrównany i równie dobrze mógł być remis - skwitował Marek Salamon, trener SMS-u.

RST