Dalin Myślenice - Okocimski Brzesko 1-2 (1-0)

1-0 Kostruch 25
1-1 Słomka 65
1-2 Bieniek 88

OKOCIMSKI: Mieczkowski - Curyło, Wójtowicz, Ostrowwski, Mirski, Zachara, Wyczesany (60 Żak), Bieniek, F. Kania (25 Legutko, 75 Machalski), Słomka, Gałka.

Goście mieli o co walczyć, byli przed tą kolejką zagrożeni spadkiem.

- Nie chcieliśmy czekać na wynik meczu w Zabierzowie, nastawiliśmy się na zdobycie trzech punktów - mówi Marek Małysa, trener Okocimskiego.

Myśleniczanie zaskoczyli jednak rywali bardzo dobrą grą w obronie i bardzo groźnymi kontrami. I właśnie po takiej szybkiej akcji prawą stroną uzyskali prowadzenie. Kostruch wszedł w pole karne, zobaczył, że bramkarz odsłonił mu "krótki" róg i to wykorzystał.

Zespół z Brzeska wyrównał w 65. minucie w trochę przypadkowych okolicznościach. Słomka uderzył z półobrotu w "długi" róg, a kozłująca piłka być może odbiła się od kępki trawy, w każdym razie dostała dziwnej rotacji i zaskakując bramkarza wpadła do siatki.

- Mieliśmy więcej z gry, ale nie miał kto strzelić gola. Na szczęście padła ta szczęśliwa bramka wyrównująca i złapaliśmy wiatr w żagle - komentuje trener gości.

Nadal jednak utrzymywał się wynik remisowy, a w 85. minucie doskonałą okazję na 2-1 miał Dalin. Golkiper z Brzeska wygrał jednak pojedynek sam na sam. Nie wykorzystana przez gospodarzy sytuacja "zemściła" się, bo trzy minuty później Bieniek uderzył z 20-25 m przy słupku i to Okocimski wygrał 2-1.

- Chciałbym podziękować chłopakom za walkę, za to, że grali o korzystny wynik do samego końca. Dzięki temu zostajemy w lidze i jesteśmy pełni optymizmu przed następnym sezonem - zakończył trener Małysa.

rst