Zabierzowianie musieli ten mecz wygrać, by mieć nadzieję na utrzymanie się w MLJS. Jak się okazało, nawet zwycięstwo nic by gospodarzom nie dało, gdyż i tak nie wyprzedziliby w tabeli Okocimskiego, od którego mają gorszy bilans bezpośrednich spotkań.

Akademia Piłkarska 2011 Zabierzów - Sandecja Nowy Sącz 0-1 (0-1)

0-1 Zawiślan 30 (karny)
ZABIERZÓW: Herdzik - Wysokiński, Migas, Matys, Ignasik - Skóra, Browarnik, Kowalik, Juszczyk - Kajak, Zając (60 Michałek).
SANDECJA: Bieniek - Baran, Mateusz Młynarczyk, Kulpa, Solarz - Smaga, Złocki, Nowak, Zając - Zawiślan, Danek.

Wygrała Sandecja 1-0. Jedyny gol padł z karnego za faul bramkarza Herdzika na Zawiślanie. Napastnik sądeczan dostał prostopadłe podanie, chciał minąć golkipera gospodarzy, ale ten wpadł na niego. Ewidentną jedenastkę wykorzystał sam poszkodowany.

- Podjęliśmy dziś rękawicę w meczu z silnym przeciwnikiem, zagraliśmy dobry mecz, mieliśmy nawet kilka sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Gdybyśmy tak grali w innych meczach, to może byśmy się utrzymali. Ale na dziś jesteśmy po prostu słabsi i spadamy. Cóż, szkoda... - stwierdził Piotr Powroźnik, trener zabierzowian.

- W pierwszej połowie mieliśmy ze cztery sytuacje, między innymi Zawiślan, Zając, a najlepszą Smaga, który znalazł się sam przed bramkarzem. Po przerwie gra się wyrównała, ale o tę jedną bramkę byliśmy dziś lepsi. Chcemy utrzymać miejsce na podium, ale za tydzień musimy o nie powalczyć z SMS-em - powiedział Janusz Świerad, trener Sandecji.

rst