Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Cracovia lepsza od Wisły!

Cracovia - Wisła Kraków 2-1 (0-0)

1-0 Rafał Piszczek 63

1-1 Adam Popowicz 71

2-1 Sebastian Steblecki 82 (karny)

 

Sędziowali: Tomasz Żelazny - Mateusz Nowak, Tomasz Wygaś (wszyscy Kraków). Żółta kartka - Dobrzański. Czerwona kartka - Piwowarczyk (81, faul). Widzów 100.

CRACOVIA: Krzeczowski - Zieliński, N. Piszczek, Sarga, Denert - Ścieszka (90+1 Potańczyk), Dobrzański, Steblecki, Skawski (61 Szczepański) - R. Piszczek (87 Widzisz), Nawrocki (67 Zontek).

WISŁA: Grabowski - Moskal (65 Owczarczyk), Kolanko, Piwowarczyk, Ślęczka - Popowicz, Bartoszewicz (31 Sarga, 68 Nazim), Michalski, Sosin - Adamski, Litewka.

 

To był ważny mecz dla obu drużyn - Cracovia walczy o drugie miejsce w Lidze Małopolskiej juniorów, a Wisła w przypadku wygranej mogła świętować mistrzostwo. Od początku "Pasy" zaatakowały, a goście na specyficznej sztucznej murawie - przy padającym deszczu - nastawili się na kontry. W pierwszej połowie warte odnotowania były jedynie trzy sytuacje. W 20 minucie Marcin Denert posłał piłkę nad poprzeczką, a siedem minut później Michał Ścieszka strzelił zza linii pola karnego obok słupka. Wiślacy mieli tylko jedną okazję w 38 minucie po wrzutce z wolnego Dawida Litewki - Paweł Krzeczowski nie złapał futbolówki, ale nie miał kto jej skierować do siatki.

 

Po przerwie nadal dominowali gospodarze, choć kontry podopiecznych Dariusza Marca były coraz groźniejsze. W 51 minucie uderzył Litewka, a bramkarz ratował sytuację wybiciem na róg. W odpowiedzi Sebastian Steblecki nie trafił z dystansu w bramkę. W 58 minucie Maksymilian Michalski zdecydował się na strzał z 35 metrów i trafił w poprzeczkę!

 

W dość niecodziennych okolicznościach Cracovia objęła prowadzenie. Z linii końcowej wrzucił piłkę na krótki słupek Ścieszka, a zamykający akcję Rafał Piszczek z metra wepchnął ją klatką piersiową do bramki. Odpowiedź wiślaków była szybka; Popowicz uderzył z 30 metrów i futbolówka po rykoszecie i koźle zupełnie zaskoczyła Krzeczowskiego. W 72 minucie powinno być 2-1 - Steblecki w polu karnym ograł Kasjusza Piwowarczyka i Bartłomieja Kolanko, i mając przed sobą tylko Bartłomieja Grabowskiego strzelił obok jego nogi, ale i słupka!

Decydujący cios zadały "Pasy" w 82 minucie; Piwowarczyk złapał i powalił na murawę szarżującego Rafał Piszczka, więc arbiter wszkazał na "jedenastkę", a winowajcy pokazał czerwony kartonik. Karnego pewnie wykorzystał Steblecki, a opanowanie i skuteczność docenił ojciec Roman, świetny przed laty hokeista Cracovii.

(AnGo)

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty