Raba Dobczyce - Wisła Kraków 0-3 (0-3)

0-1 Nazim 3
0-2 Litewka 8
0-3 Litewka 30
RABA: Mazurkiewicz - Czarnota, Idzi, Szlósarczyk, Gabryś - Ł. Pudlik, Baran (60 P. Hyży), Szczygieł, P. Pudlik - Ziemianin, M. Piwowarczyk (60 Skrzypek).

WISŁA: Grabowski - Kolanko, Arian, Moskal (80 Bierzało), Ślęczka - Kaganek, Michalski, Pułka, Owczarczyk (85 Adamski) - Litewka, Nazim.

Po dwóch kwadransach było już po meczu, Wisła zdobyła w tym okresie trzy gole.

Zaraz na początku goście rozegrali atak pozycyjny, po czym w zamieszaniu Nazim z bliska uderzył na dalszy słupek. Podwyższył Litewka, który dostał prostopadłą piłkę na 16. metr i przelobował bramkarza. Ten sam zawodnik ustalił wynik w 30. minucie. Po kolejnym prostopadłym podaniu minął obrońcę i pokonał golkipera Raby.

- Okazji do zdobycia kolejnych bramek było sporo. Aż trzy razy piłka trafiła w poprzeczkę, po strzałach Litewki, Michalskiego i Owczarczyka. Raz nawet wpadła do siatki, ale zawodnik, który ją dobijał był na spalonym. W wielu sytuacjach brakowało precyzji, stąd wynik 3-0 z pierwszej połowy nie zmienił się. Dalszą część meczu określiłbym jako kontrolowaną przewagę naszego zespołu - powiedział Paweł Regulski, który poprowadził juniorów Wisły w zastępstwie za Dariusza Marca, nieobecnego z powodu uroczystości rodzinnych.

Warta podkreślenia jest postawa bramkarza Raby Błażeja Mazurkiewicza. Wracający po kontuzji etatowy golkiper biało-niebieskich w kilku sytuacjach popisał się świetnymi paradami, czym na pewno uchronił zespół przed większą porażką.

rst

(+ rabadobczyce.futbolowo.pl)