Gród Podegrodzie - Garbarnia Kraków 2-1 (0-1)

0-1 Kawaler 21
1-1 Olszak 73
2-1 Majerski 87 (karny)
Sędziował Paweł Kupczak (Nowy Sącz). Żółte kartki: Nawalaniec, Łatka - Kasprzak, Kwit.
GRÓD: Reśko - Nawalaniec (46 Ciastoń), Majerski, Samek, Szewczyk (70 Łatka), R. Knurowski, Olszak, Golonka, A. Zieliński (89 Żelazko), Bugajski (65 Płachta), M. Knurowski (75 J. Zieliński).
GARBARNIA: Wałach - Noworolnik, Wlazło, Piechówka, Malarz, Kwit (78 Mrożek), Stolarski (70 Żur), Kuśmierczyk, Bajołek (86 Dudzicki), Kasprzak, Kawaler.

W 21. minucie Malarz z głębi pola rzucił długą piłkę do Kawalera, futbolówka skozłowała przed bramkarzem i Kawaler z ostrego kąta przelobował obrońcę stojącego między słupkami. Wyrównanie padło po rzucie wolnym. Dośrodkowywał Łatka, zaś Olszak pokonał z bardzo bliska Wałacha.

W 86. minucie szarżującego Kasprzaka ciągnął przez kilka metrów za koszulkę obrońca, zawodnik Garbarni utrzymał się na nogach i został „wycięty równo z trawą” przez Majerskiego. „Garbarze” domagali się karnego bezskutecznie, a gospodarze natychmiast rzucili długie podanie do A. Zielińskiego. Tego faulował Wlazło i dopiero w tym momencie zabrzmiał gwizdek sędziego. Majerski wykorzystał „jedenastkę”, zaś po meczu doszło do przepychanek boiskowych.

- Przez 80 minut arbiter prowadził zawody bardzo poprawnie. Jednak mamy do niego ogromne pretensje, że przed niewątpliwie słusznym podyktowaniem karnego dla Podegrodzia nie uczynił tego samego na naszą korzyść. A miał ku temu wszelkie podstawy. Na dodatek nie doszłoby zapewne do wyprowadzenia kontry przez gospodarzy. Inna sprawa, że nasi piłkarze powinni znacznie wcześniej zapewnić sobie zwycięstwo - powiedział wyraźnie rozżalony kierownik drużyny Garbarni, Jerzy Wojciechowski.

cst