Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Cracovia z trudem uratowała remis w Dobczycach

Raba Dobczyce - Cracovia Kraków 3-3 (2-2)

0-1 Mołdawski 5
1-1 Potańczyk 12 (samob.)
2-1 Zborowski 39
2-2 Steblecki 45
3-2 Zborowski 69
3-3 Starowicz 89

Sędziowali: Stanisław Święch oraz Małgorzata Święch i Rafał Muniak (Myślenice). Żółte kartki: Zborowski - Mołdawski, Ścieszka. Czerwone kartki: Kabaja, Gabryś - Darowski (wszyscy za kopnięcie przeciwnika, 43. minuta). Widzów 80.
RABA: Czarnota - Lęckoś, Szlósarczyk, Idzi, Gabryś - Ziemianin, Kabaja, Ł. Pudlik (89 Szczygieł), Zborowski - Baran (67 P. Pudlik), Sz. Hyży.
CRACOVIA: Skrzeszowski – Widzisz (58 Starowicz), Potańczyk, Mołdawski, Denert - Dobrzański, Ścieszka (79 Zieliński), Steblecki (68 Szczepański), Nawrocki (55 Bębenek) - R. Piszczek, Darowski.

Spotkanie rozpoczęło się po myśli faworyzowanych gości. W 5. minucie po zagraniu z rogu główkował Mołdawski i Pasy cieszyły się z prowadzenia. Nie trwało ono zbyt długo. W z pozoru niegroźnej sytuacji gospodarze wyrównali. Michał Gabryś zacentrował z rzutu wolnego z własnej połowy, a Potańczyk źle trafił w futbolówkę i ta wylądowała w bramce Cracovii. Sześć minut przed przerwą zapachniało sensacją. Zborowski popędził sam na sam ze Skrzeszowskim i ulokował piłkę w siatce.

Chwilę przed końcem I połowy doszło do nieprzyjemnej sytuacji. Zawodnicy chcieli sobie nawzajem wymierzać karę, kopiąc się nawzajem. Za to "zachowanie" z boiska wylecieli Gabryś i Kabaja oraz Darowski. Przyjezdni w ostatniej akcji pierwszej połowy doprowadzili do remisu.

Po przerwie grająca z przewagą jednego zawodnika Cracovia w żaden sposób nie mogła zagrozić stojącemu z konieczności w bramce Raby - stoperowi Czarnocie. Za to miejscowi, ku zdziwieniu wszystkich, wyprowadzili akcję, po której to oni wyszli na prowadzenie. Znów swoje umiejętności w ofensywie zaprezentował Zborowski. Otrzymał podanie od Ł. Pudlika i strzelił kąśliwie, tuż przy lewym słupku bramkarza gości.

Pasy całym zespołem rzuciły się do ataku. Długo nic im nie wychodziło aż wreszcie minutę przed końcem rezerwowy Starowicz - strzałem sprzed szesnastki - uratował im w tym meczu jeden punkt.

BARP

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty