Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Prezent dla trenera Włodarza

Garbarnia Kraków - BKS Bochnia 2-0 (1-0)

1-0 Kasprzak 38
2-0 Kawaler 72

Sędziowali: Sławomir Radwański oraz Mateusz Śliwowski i Krzysztof Pszczoła. Żółta kartka Kubik.
GARBARNIA: Wałach - Noworolnik, Wlazło, Piechówka, Bajołek, Kwit (65 Dudzicki), Stolarski (85 Kozień), Kuśmierczyk (75 Żur), Mirończuk (46 Mrożek), Kasprzak, Kawaler.
BOCHEŃSKI KS: Kolanowski - Stokłosa, Fasuga (85 Data), Piech, Sacha, Adamczyk (72 Marut), Kluz, Kubik, Kupiec, Lewicki (75 Kwarta), Gawron (70 Krawczyk).

Jutro Roberta. Również Włodarza, trenera juniorów starszych Garbarni. - Chłopcy sprawili mi ładny prezent imieninowy. BKS Bochnia to niełatwy przeciwnik. Przekonaliśmy się o tym w rundzie jesiennej, na wyjeździe padł bezbramkowy remis. Teraz też było ciężko, trzeba było włożyć w mecz dużo serca i walki. Sporo ciekawych akcji mogło przypaść do gustu. Jestem zadowolony z poziomu gry i ze zwycięstwa - pochwalił swych podopiecznych trener Włodarz.

Bochnianie istotnie postawili twarde warunki, „Garbarze” potrzebowali trochę czasu na „rozmiękczenie” przeciwnika. W 24. minucie rozgrywający interesującą partię Stolarski płasko podał z kornera, który wykonany został bardzo pomysłowo. Piłkę celowo przepuścił pierwszy nadbiegający zawodnik, po nim to samo uczynił następny. Dopiero wówczas padł strzał Bajołka, ale zablokowany. W odpowiedzi poszła szybka kontra Bochni, Kluz upominał się u arbitra o podyktowanie karnego za zagranie piłki ręką. Była to bezskuteczna i zarazem bezzasadna reklamacja.

Dziesięć minut później soczyście kropnął z dystansu Noworolnik, lecz trochę niecelnie. Garbarnia objęła prowadzenie przede wszystkim dzięki ogromnej determinacji Kwita na prawej flance. Po jego szarży Kawaler sprytnie zagrał piętą, jeden z defensorów Bochni popełnił błąd, co nieuchronnie wykorzystał strzałem z lewej nogi Kasprzak. To był bez wątpienia kolejny zawodnik, który wyróżniał się w dzisiejszym meczu. Jeszcze przed pauzą formę Wałacha postanowił przetestować zaskakującym, choć niecelnym uderzeniem, Kluz. Zaś pod przeciwną bramką znów przypomniał o sobie aktywny Kwit.

Równo po godzinie meczu zaszarżował lewym skrzydłem Kawaler, ale Kwit nie sięgnął piłki blisko bramki Kolanowskiego. Inną opcją mogło być w tej akcji podanie Kawalera do Kasprzaka. W 70. minucie „Garbarze” podwoili zaliczkę. Tym razem zaczęło się od Dudzickiego, Stolarski po świetnym zgraniu „klepki” z Kasprzakiem prostopadle wypuścił w bój Kawalera. Ten zachował się optymalnie. Wcale nie na siłę, za to pewnie, snajper Garbarni skierował piłkę do siatki. Co znaczy sensowna metoda...

Bochnię powinien pozbawić złudzeń Żur, ale z lewej nogi wyraźnie spudłował. Za moment, po kornerze dla gości, powstał niezły „kocioł” pod bramką Wałacha, który wypiąstkował piłkę na poprzeczkę. W 83. minucie lewym skrzydłem przedarł się Mrożek, który mając sporo czasu na dokładne podanie piłki w końcowym stadium akcji uzyskał tylko korner dla Garbarni. Mrożek powinien na przyszłość wystrzegać się zbyt częstego wpadania w pułapki ofsajdowe, co dziś zdarzyło się kilkakrotnie.

Niezłym wykonaniem rzutu wolnego dla gości wykazał się Marut, ale interwencja Wałacha była pewna. Interesujący mecz zakończył bardzo ładny strzał Żura, lecz Kolanowski bardzo efektownie sparował to uderzenie.

Ciekawostka: przez ostatnie pięć minut w drużynie Bochni przebywało na murawie dwóch bramkarzy. Z tym, że rezerwowy golkiper, Data, jako zawodnik z pola...

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty