Dalin Myślenice - SMS Kraków 1-0 (0-0)

1-0 Kostruch 78
DALIN: Wacławik - Mika, Słonina, Michalik, G. Bałucki - Madej, Burkat, Kostruch (85 Ogrodny) - Nowak, Grzesiak (72 Kołodziejczyk), Pyzio (65 Jamka).

SMS: Potyran - Wsół, Kapusta, Gubała, Gil (85 Tomkiewicz) - Mrózek, Lizak, Kozioł - Duda, Tęczar (46 Lupa), Serafin (46 Bachleda).

Niespodzianka w Myślenicach: Dalin wygrał z wiceliderem - SMS-em Kraków 1-0. - Dalinowi to zwycięstwo nic konkretnego nie daje, nie uratuje go przed spadkiem, nam natomiast zabiera szansę na pierwsze miejsce w lidze. Pozostaje walka o drugie... - żałował Paweł Zegarek, trener juniorów SMS-u.

Zwycięski gol dla gospodarzy padł na 12 minut przed końcem. Strzał Kostrucha z 15 metrów był bardzo ładny, nie do obrony.

- To był jedyny groźny strzał na naszą bramkę w całym meczu - stwierdził trener krakowian.

- Wszystko ładnie wyglądało, ale tylko do szesnastego metra. Graliśmy ładnie dla oka, często wrzucaliśmy piłki w pole karne, ale obrońcy Dalinu je wykopywali. A w środku pola ich rosły pomocnik, kapitan drużyny, mądrze zgrywał piłki. Zresztą tak właśnie padł gol, właśnie po jego podaniu. Nasze wrzutki niestety nie były dziś na tyle dokładne, by kończyły się bramkami. To było takie bicie głową w mur. Próbowaliśmy rozgrywać pozycyjnie i strzelić gola, aby przeciwnik się otworzył, ale się nie udało. Musimy się jeszcze pouczyć tej gry w roli faworyta, gdy rywal tylko się broni... - uzupełnił swój komentarz trener Paweł Zegarek.

rst, ag