Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Remis lidera z wiceliderem w listopadowym upale

Wisła Kraków - SMS Kraków 1-1 (0-0)

0-1 Lizak 52 (karny)
1-1 Litewka 80

Sędziowali: Tomasz Musiał oraz Piotr Turcza i Łukasz Mnich. Widzów 100.
WISŁA: Jakub Sypniewski - Aleksander Ślęczka (66 Daniel Juszczyk), Oskar Piech, Kasjusz Piwowarczyk, Rafał Konop - Arkadiusz Owczarczyk (46 Jakub Kaganek), Maksymilian Michalski, Dawid Litewka, Adam Popowicz - Marcin Adamski, Maciej Termanowski (78 Wojciech Matys).
SMS: Jakub Potyran - Damian Wsół, Adam Gubała, Paweł Tomkiewicz, Radosław Gil - Patryk Duda (66 Jan Pawlak), Adrian Mrózek, Sebastian Turczyn (81 Artur Pietras), Jarosław Lizak, Michał Żywczak - Mateusz Bachleda (75 Dariusz Lupa).

- Mogliśmy wygrać gdyby Pawlak wykorzystał sytuację "sam na sam", ale równie dobrze mogła wygrać Wisła, bo też miała dobre okazje. Mecz stał na wysokim poziomie, szczególnie w pierwszej połowie - powiedział Piotr Kocąb, prezes MKS SMS.

Spotkanie lidera z wiceliderem toczyło się w... upale, temperatura dochodziła do 20 stopni C; zupełnie nietypowa aura jak na połowę listopada. Gospodarzem była Wisła, ale grała w gościach - na boisku przy ul. Szablowskiego.

Od początku toczyła się twarda i nieustępliwa walka o każdy metr boiska. W pierwszym kwadransie nieznacznie przeważała Wisła, ale nie potrafiła wypracować sytuacji bramkowej.

Pierwszą szansę na zdobycie gola miał jednak SMS. W 18. minucie Duda zagrał do Bachledy, a ten, mimo że był naciskany przez obrońcę, to zdołał oddać strzał z ok. 15 m - piłka poszybowała nad poprzeczką. Po chwili bliska powodzenia była "Biała Gwiazda". Wydawało się, że Termanowski zdąży uderzyć z 8 metrów w kierunku bramki, ale w ostatniej chwili zablokował go Tomkiewicz.

W I połowie bloki obronne obu zespołów spisywały się niemal bezbłędnie, dlatego niezwykle trudno było wypracować sobie pozycję do oddania strzału. W 31. minucie po dośrodkowaniu z kornera do główki wyskoczył Popowicz, ale nie trafił w bramkę. 10 minut później Bachleda podał do Dudy, a ten z linii pola karnego uderzył obok słupka. Najlepszą okazję w pierwszej części gry miała Wisła - w 43. minucie Owczarczyk dograł do Adamskiego, który mając przed sobą już tylko bramkarza skiksował...

Niedługo po przerwie SMS objął prowadzenie. Prawą stroną w pole karne wbiegł prawy obrońca Wsół, a Konop powstrzymał go faulem. - Po co?! On nic z tego nie mógł zrobić! - wykrzyczał z ławki, z przeciwległej strony boiska, trener wiślaków Dariusz Marzec. Po chwili Lizak bardzo pewnie wykonał jedenastkę.

Drużyna lidera rzuciła się do ataku, ale w 59. minucie to SMS mógł zdobyć gola. Po centrze Mrózka z kornera nie pilnowany w środku pola karnego Gubała głową uderzył piłkę, a ta poszybowała tuż nad poprzeczką.

Wisła cały czas dążyła do remisu i w 71. minucie powinna dopiąć celu. Po rzucie wolnym bitym przez Litewkę z narożnika boiska futbolówka trafiła do znajdującego się na 5. metrze Konopa, który mógł się zrehabilitować za niefortunną interwencję, lecz z czystej pozycji główkował tuż nad bramką.

Minutę później SMS znakomicie skontrował i Pawlak pobiegł na samotne spotkanie z bramkarzem Sypniewskim. Chciał go minąć na 18. metrze i skierować piłkę do pustej bramki, ale przegrał pojedynek!

Zamiast 0-2 wkrótce było 1-1. Nacierający wiślacy w końcu uzyskali efekt bramkowy. Z prawej strony w pole karne dograł Michalski, a pozostawiony bez opieki Litewka z 8 metrów splasował technicznie piłkę w lewy dolny róg.

Końcówka tego bardzo wyrównanego meczu była pełna emocji. W 88. minucie po wolnym Litewki przed szansą stanął Kaganek, lecz strzelił bardzo niecelnie. Nie udało się Wiśle przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść, mógł to uczynić SMS w ostatniej, 3. minucie doliczonego czasu. Do strzału z dobrej pozycji z kilkunastu metrów złożył się Pietras i... nie trafił w piłkę.

 

RK

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty