Kmita Zabierzów - BKS Bochnia 0-0

Sędziował Wojciech Curyło (Kraków).
KMITA: Herdzik - Ćwięczek, Królikowski, Ramut, Wysokiński - Skóra, Sochacki, Kajak, Zając - Denert, Kowalik.
BKS: Kolanowski - Kupiec (46 Gajewski), Fasuga, Piech, Szymański - Rzepecki - Sacha (65 Kwarta), Kubik (77 Klesiewicz), Krawczyk (87 Adamczyk) - Marut (85 Lewicki) - Kluz (60 J. Dobranowski).

Kmita mógł przesądzić losy meczu w 80. minucie, gdy po prostopadłym podaniu w stuprocentowej sytuacji znalazł się Zając, ale trafił w nogi bramkarza Kolanowskiego.

- Chłopcy są już przemęczeni ciężkim sezonem, co było widać w trakcie meczu - mówi Piotr Powroźnik, trener Kmity. - Mogliśmy wygrać, bo prócz sytuacji mieliśmy jeszcze ze trzy inne, już nie tak dogodne, ale remis też nie jest zły. To był nasz dziewiąty kolejny mecz bez porażki. Dla bardzo młodego zespołu jaki mamy to naprawdę bardzo dobre osiągnięcie, które pozwala wierzyć, że za rok, dwa możemy powalczyć o wyższe cele.

Goście na remis zasłużyli. Bochnianie prezentowali się lepiej w I połowie, kiedy swoje szanse po strzałach z dystansu mieli Krawczyk, Marut, Kubik i Kluz.

rst, ds2