Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Gdy nie strzela się karnego w 90. minucie...

Unia Tarnów - Gród Podegrodzie 2-2 (2-2)

1-0 Małysiak 2
2-0 Domagała 8
2-1 R. Knurowski 25
2-2 Golonka 27

UNIA: Łukasik - Nowak, Szostak, Urbanek, Chmielarz - Daniel Sikorski (60 Wiśniowski, 85 Wójtowicz), Sojda (80 Korzeniowski), Tyrka, Domagała - Małysiak, Gąsawski.
GRÓD: Reśko - Fryzowicz (80 P. Zieliński), Samek (70 Ciastoń), A. Zieliński, Szewczyk - Bugajski, Olszak, M. Knurowski, R. Knurowski - Żelasko, Golonka.

Po 8 minutach było już 2-0 i wydawało się, że "Jaskółki" odniosą wysokie zwycięstwo. Tymczasem wkrótce goście wyrównali i tak już zostało do końca, choć w ostatniej minucie tarnowianie mieli szansę z karnego, ale jej nie wykorzystali.

Pierwszy gol dla Unii padł po stałym fragmencie; Sojda podał do Gąsawskiego, a akcję wykończył Małysiak. Drugą bramkę tarnowianie zdobyli po wyrzucie z autu. Niesiona wiatrem piłka przeszła nad rękami bramkarza i dobił ją do siatki Domagała. 10 minut później mogło być po meczu, ale Małysiak trafił z prawej strony tylko w słupek.

Gród, który grał w I połowie z silnym wiatrem  wyrównał w ciągu 2 minut. Najpierw R. Knurowski zachował w zamieszaniu zimną krew i źle wybitą piłkę skierował w "długi" róg. Po chwili Golonka z ok. 20 metrów uderzył w środek bramki, a futbolówka pod wpływem podmuchu wiatru wpadła bramkarzowi Unii "za kołnierz".

Tarnowianie przeważali i w 40. minucie mieli świetną okazję do objęcia prowadzenia, ale biegnący samotnie z piłką od połowy boiska Gąsawski strzelił w bramkarza Grodu.

- Po przerwie mieliśmy przewagę, ale zabrakło skuteczności
- stwierdził Grzegorz Tyl, trener Unii. - W sytuacjach "sam na sam" Sojda i Gąsawski przegrali pojedynki z bramkarzem rywali, a w 90. minucie faulowany w polu karnym Domagała nie wykorzystał jedenastki. Jego strzał obronił bramkarz Grodu, któremu pomogliśmy zostać "mistrzem świata" w tym meczu. Szkoda tych dwóch straconych punktów, bo powinniśmy dziś wygrać.

- To już nie pierwszy karny jaki obronił w tym sezonie Sebastian Reśko. Dodam, że był to karny z "kapelusza". Jestem zdegustowany sędziowaniem, na wyjazdach jesteśmy krzywdzeni. Dziś Żelasko wychodził pięć razy na czystą pozycję i pięć razy arbiter odgwizdywał spalonego. Z trzema decyzjami się zgodzę, ale dwa razy nie było ofsajdu
- uważa Marek Fiut, szkoleniowiec zespołu z Podegrodzia. I dodaje: - Unia grała długimi piłkami na szybkich napastników i błyskawicznie objęła prowadzenie 2-0. Zdołaliśmy się jednak podnieść z kolan. Po przerwie gospodarze przeważali, ale zabrakło im dziś szczęścia.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty