Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Sercem i charakterem...

Sandecja Nowy Sącz - Kmita Zabierzów 0-2 (0-0)

0-1 Kajak 75
0-2 Ćwięczek 87

SANDECJA: Bieniek - Baran, Kulpa, Michalik, Solarz - Leśniak (65 Klóska), Konstanty, Złocki, Nowak - Zawiślan, Serafin.
KMITA: Herdzik - Ćwięczek, Królikowski, Wysokiński, Denert - Skóra, Ramut (46 Sochacki), Duniec (70 Kowalik), Kajak - Domurat, Zając.

W Nowym Sączu doszło do niespodzianki. Faworyzowana Sandecja uległa Kmicie, dodajmy, zasłużenie, co przyznali obaj trenerzy.

- Niby prowadziliśmy grę i częściej byliśmy w posiadaniu piłki, niby mieliśmy parę sytuacji, ale przegraliśmy w sferze mentalnej. Zawodnicy, z wyjątkiem Serafina, nie podeszli do meczu poważnie, uważali, że skoro przeciwnik jest niżej notowany, to już nie trzeba walczyć. A Kmita właśnie zaangażowaniem w grę wygrał. Goście przewyższali nas pod tym względem o sto, jak nie o dwieście procent. Mam nadzieję, że po kolejnej takiej porażce zawodnicy w końcu wyciągną wnioski - skomentował przegraną swego zespołu Janusz Świerad, trener Sandecji.

- Wygraliśmy zasłużenie. Sercem, charakterem i walką przewyższaliśmy gospodarzy o... trzysta procent
- stwierdził Piotr Powroźnik, szkoleniowiec juniorów Kmity. - Jechaliśmy na ten mecz z obawą, bo brakowało sześciu zawodników i musiałem się posiłkować juniorami młodszymi, a Kowalik i Sochacki weszli na krótko, bo są po chorobie. Chcieliśmy nawet przełożyć to spotkanie, bo mamy skromną kadrę. MZPN i Sandecja nie zgodzili się jednak, co wywołało w nas dodatkową sportową złość. Chłopcy pokazali dziś charakter, mogliśmy strzelić jeszcze dwa gole, bo były ku temu okazje.

Zabierzowianie rozstrzygnęli mecz na swoją korzyść w ostatnim kwadransie. Pierwszy gol padł akcji jak z książkowego schematu. Zaczęła się od bramkarza i przeszła przez wszystkie formacje, a zakończył ją strzałem z 4 metrów Kajak. Tuż przed końcem nieoczekiwaną wygraną Kmity przypieczętował Ćwięczek, celną główką po centrze z rzutu rożnego.

- Najbardziej cieszy, że były to nieprzypadkowe gole, padły bowiem po wypracowanych na treningach schematach - skwitował trener Powroźnik.

 

rk

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty