Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Remis w derbach Krakowa

Wisła Kraków - Cracovia 1-1 (0-1)

0-1 Starowicz 21
1-1 Pułka 83

WISŁA: Kocoń - Ślęczka, Rodziewicz (60 Piech), Arian, Konop - Kaganek, Pułka, Michalski, Litewka - Adamski, Termanowski.
CRACOVIA: Napieracz - N. Piszczek, Potańczyk, Sarga, Starowicz (80 Szczepański) - Ścieszka (90 Mazanek), Radomski (85 Zieliński), Steblecki, R. Piszczek (85 Bębenek), Romanek (83 Widzisz) - Darowski (90 Bicz).

Wielkie derby krakowskie juniorów zakończyły się polubownie, czyli remisem.

Do przerwy gola zdobyła Cracovia. Po wrzutce Radomskiego z wolnego z prawej strony piłkę z 7 metrów skierował do siatki nabiegający Starowicz.

Po przerwie bramkę strzeliła Wisła, stało się to dopiero na 7 minut przed końcem meczu. Obrońcy gości zagrali do boku, N. Piszczek próbował wybijać futbolówkę, ale przejęli ją w środku wiślacy, po czym Termanowski podał prostopadle, lekko do boku, do Pułki, ten wszedł w pole karne, ograł bramkarza i było 1-1.

Derby w opinii trenerów

Dariusz Marzec (Wisła):
- W pierwszych 20 minutach powinniśmy prowadzić 3-0, a tymczasem po błędzie bramkarza goście mieli wolnego, nastąpiła wrzutka i straciliśmy gola. Druga połowa nie była ładna, ale przeważaliśmy, zwłaszcza w końcówce. Cracovia też miała groźne sytuacje, lecz mimo to powinniśmy ten mecz wygrać, nawet mimo braku kilku zawodników - z powodu chorób, kontuzji, powołań na kadrę.
Remis nie jest zasłużony, mam z tego powodu kwaśną minę, ale podziękowałem chłopakom, bo zasłużyli dziś na zwycięstwo. Z ich postawy jestem zadowolony, bo grali solidnie. Ale wiadomo, taka jest piłka nożna, że nie zawsze lepszy wygrywa.
Mam uwagi do sędziego, który chciał się bawić w angielski futbol, ale nie wie na czym on polega. Dopuścił do istnej "wycinanki", nie reagował na brutalne faule, w efekcie mam po tym meczu drużynę zdemolowaną...

Stanisław Owca (Cracovia):
- Byliśmy dziś lepsi, mieliśmy więcej sytuacji bramkowych niż Wisła, która tak naprawdę tylko dwa razy nam zagroziła. Muszę pochwalić chłopaków za bardzo dobrą realizację założeń taktycznych. W pierwszej połowie mogło być nawet 3-0 dla nas, gdybyśmy wykorzystali okazje. Między innymi R. Piszczek wyszedł na czystą pozycję, ale strzelił za lekko, z kolei Darowski był dwa razy bliski powodzenia, w jednym z przypadków uwikłał się jednak w pojedynek z obrońcą i szansa przepadła.
Po przerwie Wisła nas przycisnęła, my graliśmy z kontry i stworzyliśmy tylko jedną sytuację, ale Darowski się pogubił. W ostatnim kwadransie zaczęło brakować nam sił i powstawały dziury w ustawieniu, co wykorzystali rywale. Remis nie jest sprawiedliwy, zabrakło nam tylko lub aż siedmiu minut do zasłużonego zwycięstwa. Sam mecz mógł się podobać, toczył się w dobrym tempie, dużo było walki na boisku. Nie spisał się tylko sędzia, który podejmował kontrowersyjne decyzje.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty