Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Zaczął Zawiślan, skończył Cisoń

Garbarnia Kraków - Sandecja Nowy Sącz 1-2 (1-1)

0-1 Zawiślan 35

1-1 Kawaler 44

1-2 Cisoń 82

Sędziowali: Piotr Gajewski oraz Artur Karasiewicz i Paweł Skarbek (Kraków). Żółte kartki: Kuśmierczyk - Janas, Złocki, Zawiślan.

GARBARNIA: Wałach - Bajołek, Wlazło, Talkowski, Malarz - Kwit (85 Mirończuk), Kuśmierczyk, Stolarski, Dudzicki (63 Mrożek) - Pytel (74 Czaja), Kawaler.

SANDECJA: Brożek - Baran, Mateusz Młynarczyk, Kulpa, Słaby - Nowak (46 Grębski), Złocki, Zawiślan, Janas - Szeliga, Cisoń.

Młodzi „Garbarze” musieli zagrać bez dwóch podstawowych zawodników: stopera Piechówki (kontuzja) i Kasprzaka (sprawy rodzinne). Kto jednak mógł przypuszczać, że przez 35 minut pierwszej połowy przewaga Sandecji będzie aż tak miażdżąca? Podopieczni Janusza Świerada co chwila stwarzali sobie dogodne sytuacje, ale Wałach spisywał się doskonale. Bodaj cztery razy niedokładnie adresował tzw. ostatnie podanie Nowak, na co trener Świerad reagował bardzo spontanicznie. Z kolei szkoleniowiec Garbarni, Robert Włodarz, co chwila krzyczał do swoich piłkarzy, aby w końcu obudzili się.

 

Wciąż jednak utrzymywała się dominacja Sandecji. Najbliższy powodzenia był Zawiślan, który po zagraniu Słabego „główkował” w poprzeczkę, zaś Wałach poradził sobie również z dobitką. W końcu Zawiślan z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki. Utrata gola zdopingowała „Brązowych”. Kawaler wprawdzie przelobował Brożka, ale piłka minimalnie minęła cel. Krótko przed pauzą świetnym podaniem popisał się Malarz, zaś Kawaler tym razem lobował z dużą precyzją. Wprawdzie Brożek próbował desperacką interwencją uratować sytuację, ale bez powodzenia.

 

Druga połowa wyglądała już inaczej, przynajmniej w jej początkowej fazie. Garbarnia podjęła walkę i niewiele brakowało, aby w 53. minucie trzeci z kolei lob Kawalera znalazł drogę do siatki. Sandecja jednak stworzyła sobie niepomiernie więcej okazji. Tuż przed sytuacją Kawalera Grębski wygrał pojedynek biegowy z Dudzickim, lecz Wałach znów był na posterunku.  Po kornerze pod przeciwną bramką znów ujawnił się Kawaler. W 67. minucie defensorzy gospodarzy pozostawili bez opieki Zawiślana, który przestrzelił z bliska. Za moment znów było bardzo groźnie, tym razem po kornerze. W 76. minucie doskonały strzał Szeligi z lewej nogi brawurowo sparował Wałach. Chwilę później zmarnował „setkę” Grębski. W 80. minucie Wałach przerzucił nad poprzeczką piłkę po niebezpiecznym wyegzekwowaniu wolnego przez Szeligę. Akurat jednak ten zawodnik dośrodkował z kornera, a do siatki trafił głową Cisoń.

 

- Gdyby Kawaler wykorzystał okazję po przerwie mogło być różnie. Ale Sandecja wygrała jak najbardziej zasłużenie, była dziś lepsza - skomentował kierownik juniorów starszych Garbarni, Jerzy Wojciechowski. I tak było w istocie, drużyna Janusza Świerada pozostawiła po sobie nader korzystne wrażenie w tym interesującym meczu.

 

JC

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty