Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Jeśli nie można być lwem, to trzeba być lisem

MOSiR Unia Oświęcim - Hutnik Kraków 2-1 (0-1)

0-1 Sierakowski 38
1-1 Moskwik 65
2-1 Moskwik 80

Sędziował Krzysztof Jakubik z Oświęcimia. Żółte kartki: Bartula, Głowacki - Bienias.
MOSiR UNIA: Ł. Woźniak - Gąsiorek (46 Wróbel, 86 Zięcina), Adamus, Kocoń, Flisek - Tarabuła, Łach, Góra (65 Wrona), Borak (46 Głowacki) - Moskwik (85 K. Woźniak, Gzela (46 Bartula 87 Kajfasz).
HUTNIK: Jasowicz - Jaskólski, Antoniak, Bienias, Lampart - Buras, Murzyn (70 Tyrka), Sierakowski (88 Nawrot), Krawczyk - Kowalczyk, Cyganek.

- Pokręcona ta cała piłka - oto pierwsze słowa po ostatnim gwizdku sędziego wykrzyczane na murawie przez krakowskiego zawodnika Dawida Cyganka, który w ten sposób chciał rozładować sportową złość po porażce. - Można grać cały mecz, a rywale kopnęli z dwóch wolnych i wygrali.

Wtórował mu trener Andrzej Paszkiewicz. - Byliśmy piłkarsko lepsi, grając piłką, a miejscowi odkopywali tylko futbolówkę do przodu, ale wygrali - dodał szkoleniowiec.

- Chciałem tylko przypomnieć, że gra w piłkę polega na strzelaniu goli, a nie bieganiu z piłką po boisku - ripostował Tomasz Wróbel, trener oświęcimian. - Zawsze ceniłem klasę krakowskich drużyn, ale trzeba grać tak, żeby wygrać. Jeśli nie można być na boisku lwem, to trzeba być lisem, a tym razem rzutami wolnymi przechytrzyliśmy krakowian - dodał oświęcimski szkoleniowiec.

Oświęcimianie wyrównali w niecodziennych okolicznościach, bo po ataku nogą na głowę Góry sędzia przyznał im wolnego pośredniego z 5 m. Do piłki podszedł Tarabuła, zagrywając ją do boku, a Moskwik znalazł lukę w murze krakowskich piłkarzy.

O wygranej miejscowych przesądziła współpraca tego samego duetu, z tym, że z lewej zagrywał Tarabuła, a czający się w środku pola karnego Moskwik skutecznie główkował.

Goście ładnie grali piłką, a w 66. minucie Cyganek starał się strzałem po krótkim rogu zaskoczyć K. Woźniaka. Bez efektu. Wcześniej, bo w 50. minucie, po przebitce Kowalczyka do piłki na 17. metrze doszedł Sierakowski, przenosząc ją minimalnie nad poprzeczką. Jeszcze Buras w 62. minucie huknął tuż nad poprzeczką.
W 88. minucie Bienias wychodził na samotne spotkanie z K. Woźniakiem, który jednak wyjściem na linię pola karnego zażegnał niebezpieczeństwo.

Oświęcimianie mieli też swoje okazje do podwyższenia wyniku. Ładnie w 70. minucie prawą stroną urwał się Wróbel, po jego dograniu wzdłuż bramki żadnemu z partnerów nie udało się wepchnąć piłki do siatki. - Mamy w swoich szeregach takiego "moskita", który potrafi kąsać rywali - Tomasz Wróbel, trener Unii, tryskając humorem pokusił się o aluzję wobec swojego snajpera.


Mateusz Migalski

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty