Dalin Myślenice - Krakus Nowa Huta 1-3 (0-1)

0-1 Jagła 42
1-1 Pyzio 58
1-2 Tabor 61
1-3 Jamka 70 (samob.)

DALIN: Wacławik - Senderski, Jamka, Kołodziejczyk, Słonina - Zaczek (70 Otmar), Pyzio, Bałucki, Nowak (70 Kolbiarz) - Jordan (46 Moskal), Górka (80 Żądło).
KRAKUS: Michalec - Kopyść (75 Biela), Trzos, Kuligowski, Gołdyn - Jagła (46 Piwowarczyk), Dębowski, Kok, Ryszawy (60 Groeger) - Fudali (46 Tabor), Gawęda.

- Mieliśmy w tym meczu dużo okazji, ale tak się akurat złożyło, że wszystkie gole dla nas padły po błędach gospodarzy... - kwituje Maciej Trzcionka, trener Krakusa.

W I połowie dominowali nowohucianie, ale przewagę udokumentowali tylko jedną przypadkową bramką, niedługo przed przerwą. Jagła wykorzystał pośliźnięcie się stopera, "objechał" bramkarza, który wyszedł na 15. metr i strzelił do pustej bramki.

Po przerwie goście na chwilę przysnęli w obronie, w efekcie Dalin wyrównał, po bardzo ładnej akcji po skrzydle Zaczka i Senderskiego. Ten ostatni z linii końcowej wycofał na 7. metr, skąd Pyzio bez przyjęcia, precyzyjnym strzałem po ziemi, trafił do siatki.

Odpowiedź Krakusa była jedna bardzo szybka. Błąd w komunikacji stopera i bramkarza wykorzystał Tabor. Trzeci gol dla przyjezdnych padł po akcji prawą stroną. Kok wymanewrował obrońcę i z bliska dogrywał wzdłuż bramki. Napastników Krakusa ubiegł niefartownie grający Jamka i samobójczym strzałem ustalił wynik.

- Krakus przez pierwszych dwadzieścia minut zepchnął nas do defensywy, ale poza strzałami z dystansu nie zagrażał naszej bramce - relacjonuje Kazimierz Wincenciak, trener Dalinu. - Później gra się wyrównała, nawet ze wskazaniem na Dalin. Niestety, przed przerwą straciliśmy gola po błędzie. Na początku drugiej połowy przycisnęliśmy i wyrównaliśmy, wszystko szło w dobrym kierunku. Druga stracona bramka, znowu po błędzie, podłamała chłopaków i Krakus uzyskał dużą przewagę. Mam nadzieję, że z tych błędów wyciągniemy wnioski na przyszłość.

rst