Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy starsi > Liga Małopolska JS
Sportowa i patriotyczna...2010-11-17 19:09:00

Rozmowa z Mirosławem Gilarskim, dyrektorem Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Krakowie

Mirosław Gilarski kandyduje na radnego Rady Miasta Krakowa. W wyborach samorządowych 2010 ma nr 1 na liście PiS w okręgu wyborczym nr 3 obejmującym Dzielnice VI (Bronowice), VII (Zwierzyniec) i VIII (Dębniki).


- Szkoła Mistrzostwa Sportowego, którą Pan kieruje zaczęła się w ostatnim czasie kojarzyć nie tylko z piłką nożną, ale także z dbałością o wychowanie patriotyczne uczniów. Wycieczki na Kresy są tego najlepszym przykładem...

- Kresy to w dużej mierze mój pomysł. Owszem, wcześniej uczniowie wyjeżdżali na Ukrainę, ale były to wyjazdy sportowe. Pomyślałem, że warto je wzbogacić o wątek patriotyczny. Jestem z wykształcenia historykiem i od początku zależało mi, aby uczniowie prezentowali postawę patriotyczną, aby mieli wiedzę na temat historii swego kraju. Dlatego jak już jedziemy na Wschód to nie tylko po to, aby zagrać mecze czy zobaczyć stadion na EURO 2010, ale żeby też zwiedzić Lwów i okolice. Żeby pójść na Cmentarz Łyczakowski i Cmentarz Orląt Lwowskich, pojechać do Krzemieńca. Przed takim wyjazdem mamy w szkole specjalne lekcje, pokazujemy filmy, organizujemy pogadanki. Przed rokiem był na przykład u nas ksiądz Zaleski, który opowiadał uczniom o początkach piłkarstwa polskiego we Lwowie, ale także o tragicznych wydarzeniach na Kresach, o mordach na Polakach. Później, gdy już chłopcy zwiedzają te ziemie śladami polskości, łatwiej im posiąść wiedzę o tym tyglu kultur, o polskiej tolerancji, o współistnieniu narodów, o losach Polaków na Wschodzie. Dzisiejsza młodzież, nastawiona, jak całe społeczeństwo, na konsumpcję, na dobra codziennego użytku, powinna o tych sprawach wiedzieć.

 


Mirosław Gilarski, SMS / fot. Ryszard Kołtun

 

 

- Spróbujmy zaprezentować SMS. Po pierwsze: ilu ma Pan podopiecznych w szkole?

- Szkoła jest Zespołem Szkół Ogólnokształcących i ma w swojej strukturze także gimnazjum, do którego w trzech klasach chodzi prawie 50 uczniów. Do liceum, które ma już charakter szkoły mistrzostwa sportowego, uczęszcza około dwustu uczniów. W każdej klasie, na każdym poziomie, są trzy oddziały. Do klasy A chodzą chłopcy grający na co dzień w naszej szkolnej drużynie, zarejestrowanej jako stowarzyszenie kultury fizycznej, występującej jako SMS w Małopolskiej Lidze Juniorów. Klasa B to zawodnicy z drużyn Cracovii, z którą jesteśmy zresztą formalnie związani, gdyż MKS Cracovia to nasz organ założycielski. Z kolei klasa C to w połowie wiślacy, a w połowie zawodnicy z innych klubów takich jak między innymi Garbarnia czy Kmita.

- Wśród absolwentów znajdują się znani piłkarze, reprezentanci kraju...

- To prawda. Naszą szkołę ukończyli Jakub Błaszczykowski, Paweł i Piotr Brożkowie, Adam
Kokoszka. Wizerunkowo to ważna rzecz. Dyrektorem jestem od 2008 roku, kiedy przejąłem pałeczkę od dyrektora Zygmunta Szewczyka (niedawno obchodził 80. urodziny) i od początku staram się promować SMS. Mogę się tylko cieszyć, że rośnie zainteresowanie szkołą i że mamy coraz więcej młodych roczników. Mamy się czym chwalić, ale dla umocnienia wizerunku ważne jest, aby ciągle podnosić poziom sportowy i poziom nauczania.

- No właśnie. Panuje przekonanie, że uczniowie kończący szkołę mają pewne braki w wykształceniu...

- To nieprawda. To się zmienia na plus. Na pewno nie możemy się porównywać do elitarnych szkół takich jak "jedynka" czy "piątka", ale coraz więcej naszych absolwentów idzie na wyższe studia. Większość na AWF, turystykę czy geografię, ale są i tacy, którzy dostali się na AE, prawo czy na dziennikarstwo. Dla nas ważne jest, aby uczniowie otrzymali solidne podstawy nauki. Trzeba mieć dla nich szacunek, bo oprócz zajęć lekcyjnych mają dwa razy dziennie ciężkie treningi, a w weekendy mecze, z których połowa to wyjazdowe.
By zwiększyć szanse naszych uczniów w naukowej rywalizacji z innymi szkołami wystaraliśmy się o dodatkowe środki z programu unijnego "Sportowa nadzieja". Ten program ma na celu wyrównywanie szans młodzieży, pozwala prowadzić dodatkowe zajęcia. Mówiąc w skrócie, dzięki niemu uczniowie mają możliwość uzupełniania wiedzy w formie korepetycji.

- Jednym z głównych zadań szkoły jest także przygotowanie do zawodowego uprawiania piłki nożnej na poziomie ligowym. Czy to się udaje?

- Jesteśmy po to, by uczyć tych chłopców techniki, taktyki, korygować złe nawyki, zwłaszcza u tych, którzy do nas przychodzą z małych miejscowości. Nasi trenerzy często powtarzają mi, że ich celem jest ukształtowanie piłkarza, a nie walka o wyniki drużyn juniorów. Ja jednak naciskam, by walczyli o czołowe miejsca, bo jednak młodzież i środowisko patrzy na szkołę przez pryzmat wyników w Małopolskiej Lidze Juniorów. To buduje markę szkoły. Jak drużyny dobrze grają, to znaczy, że chłopcy są dobrze trenowani. Wtedy młodzież chętniej do nas się garnie. W ostatnim sezonie drużyny oparte o uczniów naszej szkoły spisały się bardzo dobrze - Wisła wygrała ligę, SMS był trzeci, a Cracovia czwarta.

- Jacy trenerzy dbają o rozwój piłkarski uczniów SMS-u?

- Ze szkołą związanych jest kilkunastu trenerów, niektórzy etatowo, niektórzy na umowy zlecenie. Ich pracę koordynuje zastępca dyrektora do spraw sportowych Piotr Kocąb, który był trenerem w ekstraklasie i zna środowisko piłkarskie na wylot. Oprócz prowadzących drużyny SMS-u Pawła Zegarka, Marka Salamona i Henryka Dudy zajęcia u nas mają między innymi Mirosław Hajdo, Dariusz Wójtowicz, Kazimierz Moskal, Dariusz Marzec, Marcin Sadko, Wojciech Klich, Albin Mikulski, a z bramkarzami Wojciech Wojciechowski i Maciej Palczewski. Mamy porozumienie z AWF-em, na tym kontakcie bardzo mi zależy.

- SMS stara się uczyć także od obcych, szkoła ma sporo kontaktów zagranicznych, co nie tylko dla uczniów stanowi sporą atrakcję...

- Z pewnością. Oprócz stałych wyjazdów na Wschód bardzo cenimy sobie kontakt z Żyliną, która ma bardzo dobre wyniki pracy z młodzieżą. Nasi trenerzy mogą wiele skorzystać ze słowackich doświadczeń. Weszliśmy poza tym do programu unijnego Comenius, naszymi partnerami będą szkoły związane ze Standardem Liege i Liverpoolem. W przyszłym roku wybieramy się do Belgii i Anglii, gdzie będziemy mogli zobaczyć jak wygląda baza sportowa, przyjrzymy się też tamtejszym rozwiązaniom szkoleniowym, a chłopcy będą się mogli podszkolić w językach obcych. w 2012 roku my będziemy gospodarzem, zorganizujemy turniej piłkarski, który będzie mógł pełnić rolę takiego małego EURO.

- Uczyć się jest od kogo, ale z bazą sportową to jednak krucho...

- Nie da się ukryć, że pozostawia ona wiele do życzenia, a to przecież podstawa działalności sportowej. Całe szczęście, że chociaż udało się wybudować obecny obiekt ze sztuczną nawierzchnią należący do Zespołu Szkół Budowlanych. Marzy mi się oczywiście centrum sportowe w Bronowicach, z boiskami treningowymi, balonem czy halą na zimę, a może i basenem. To kosztuje duże pieniądze, ale może kiedyś uda się doprowadzić do powstania ośrodka miejskiego, którym byśmy zarządzali. A na razie chłopcy biegają po całym mieście po wynajmowanych obiektach...

- Czym w Pana życiu - dyrektora szkoły, radnego miasta Krakowa, polityka - jest sport?

- Sport kształtuje charakter, uczy zdrowej ambicji, uczy oswajania się z porażką i żeby w życiu nie faulować. To wszystko przydaje się w życiu. Nigdy nie byłem zawodowym sportowcem, ale z przyjemnością grałem w szkolnej drużynie siatkarskiej w rodzinnym Jarosławiu, a później w lidze międzyuczelnianej w barwach UJ. Obecnie jestem raczej kibicem, trzymam kciuki za Cracovię, ale chodzę też na Wisłę. No i oczywiście przede wszystkim kibicuję drużynom SMS-u.

- Bardziej Pan się czuje politykiem jako wiceprezes Zarządu Okręgu PiS w Krakowie, czy samorządowcem jako radny Miasta Krakowa?

- Czuję się przede wszystkim samorządowcem, zależy mi na sprawach lokalnych. Niestety, mieszkańcy miasta czy dzielnicy patrzą zazwyczaj przez pryzmat warszawskiej polityki, podczas gdy my mamy do załatwienia problem chodnika czy drogi. A dziura w drodze przecież nie jest sprawą PiS czy PO, tylko trzeba ją po prostu załatać! Uważam, że na szczeblu lokalnym jest stanowczo za dużo polityki. W Radzie Miasta jestem postrzegany oczywiście jako członek PiS i nie odżegnuję się od tego. Natomiast muszę stwierdzić, że upartyjnienie Rady Miasta blokuje wiele słusznych rozwiązań i cennych inicjatyw. Przyznam, że jestem tym trochę rozczarowany.

- Skala Pana zainteresowań jako radnego Miasta Krakowa jest bardzo szeroka i różnorodna. Choćby ostatnio: inicjatywa sprowadzenia ciała generała Okulickiego, referendum w sprawie Zakrzówka,strefy płatnego parkowania na Kazimierzu, zwrot opłat za budowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej...

- Fakt, "boksuję" się na wielu różnych frontach. Wynika to z moich wszechstronnych zainteresowań, a poza tym jak mieszkańcy przychodzą ze swoimi problemami, to trzeba się przecież nimi zająć.

- Co jest Pana największą dumą w dotychczasowej samorządowej działalności?

- Myślę, że szybki tramwaj na Ruczaj. Zabiegałem o to już osiem lat temu jako przewodniczący Rady Dzielnicy Dębniki. Po czterech latach walki w dzielnicy i czterech w Radzie Miasta wreszcie ten pomysł się ziszcza. Najwyższy czas, bo w tym okresie przybyło kilkanaście tysięcy mieszkańców na nowych osiedlach, rozrósł się Kampus UJ, a komunikacja, jak wiadomo, to problem nr 1 Krakowa.
Poza tym udało się "wyrwać" deweloperom trochę terenów, na których zamiast kolejnych bloków powstały na przykład ogródki jordanowskie na Ruczaju czy duże przedszkole przy Skośnej. Udało się też rozbudować kilka szkół, zbudować sale gimnastyczne. Tam gdzie powstały młodzież od razu zaczęła uzyskiwać lepsze wyniki sportowe. To są może małe sprawy, ale dla lokalnej społeczności mają duży wymiar.

Rozmawiał: Ryszard Kołtun


Mirosław Gilarski (38 l.) - dyrektor Zespołu Społecznych Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego w Krakowie.
* Wiceprezes Okręgu Krakowskiego PiS.
* W samorządzie m.in. przewodniczący Rady i Zarządu Dzielnicy VIII Dębniki w latach 2002-2006,  następnie od 2006 radny Rady Miasta Krakowa. W Radzie Miasta Krakowa członek Komisji Głównej, członek Komisji Edukacji i Kultury Fizycznej oraz członek Komisji Sportu i Turystyki, a także przewodniczący Komisji Rewizyjnej.
* Kandydat na radnego Rady Miasta Krakowa - w wyborach samorządowych 2010 ma nr 1 na liście PiS w okręgu wyborczym nr 3 obejmującym Dzielnice VI (Bronowice), VII (Zwierzyniec) i VIII (Dębniki).

 


sms9a.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty