Sandecja Nowy Sącz - Unia Tarnów 3-1 (0-0)

1-0 Zawiślan 53 (karny)
2-0 Złocki 70
3-0 Zawiślan 75
3-1 Gąsawski 82
SANDECJA: Brożek - Baran, Mateusz Młynarczyk (76 Lupa), Kulpa, Janas - Leśniak, Złocki, Grębski, Nowak - Zawiślan, Cisoń.
UNIA: Pięta - Gruszka, Dawid Sikorski, Urbanek, Nowak - Wojciechowski (80 Domagała), Sojda (48 Tarkowski), Szczerba, Daniel Sikorski (55 Chmielarz) - Adamski (65 Tyrka), Kisiel (75 Gąsawski).

W I połowie nic szczególnego się nie działo. Oba zespoły miały nieliczne okazje, chyba lepsze jednak tarnowianie. Blisko powodzenia był w 25. minucie Kisiel, ale powstrzymał go bramkarz Sandecji. Tuż przed przerwą Sojda posłał z 30 m minimalnie niecelnego loba.

Po przerwie Sandecja zdobyła bramkę z karnego, podyktowanego za rękę obrońcy. Zawiślan, skuteczny egzekutor jedenastki, rozpoczął kilkanaście minut później akcję na 2-0. Podał prostopadłe do Leśniaka, ten wzdłuż bramki, a Złocki dopełnił formalności. W 75. minucie było 3-0 dla sądeczan. Zawiślan zagrał do Grębskiego, ten stracił piłkę na rzecz obrońcy, ale po chwili ją odzyskał i odegrał do tyłu z powrotem do Zawiślana, który z 12 m uderzył ładnie i mocno pod poprzeczkę.

"Jaskółki" uzyskały honorowe trafienie po bardzo ładnej akcji. Z prawej strony Chmielarz dograł wzdłuż bramki, Gąsawski przejął futbolówkę, minął bramkarza i strzelił do "pustaka". Goście próbowali pójść za ciosem i w 85. minucie mogli zdobyć drugiego gola, ale najpierw Tyrka, a następnie dobijający Domagała z bliska trafiali w sądeckiego golkipera.

- Nastawiałem się na remis i po pierwszej połowie myślałem, że uda się to osiągnąć - powiedział Grzegorz Tyl, trener Unii. - Po naszych błędach zbyt łatwo jednak straciliśmy po przerwie gole i mimo że mecz był wyrównany, to osłabiona kadrowo Sandecja, nastawiona na szybki atak, triumfowała.

- Lepiej operowaliśmy piłką i zasłużenie wygraliśmy - skwitował Janusz Świerad, trener Sandecji.

rst