Garbarnia Kraków - Gród Podegrodzie 3-3 (3-1)

1-0 Kuśmierczyk 1
2-0 Kawaler 5
3-0 Kawaler 20
3-1 Olszak 26
3-2 Bugajski 46
3-3 Płachta 50
Sędziowali: Sebastian Krasny oraz Piotr Gajewski i Gabriela Szymska (Kraków).
GARBARNIA: Wałach - Drzyzga (72 Krzeszowiak), Piechówka, Wlazło, Malarz - Kwit 67 Mrożek), Kasprzak, Kuśmierczyk, Mirończuk (46 Bajołek) - Pytel (63 Woźniczka), Kawaler.
GRÓD: Reśko - Nawalaniec (46 Fryzowicz), Samek (46 Łatka), M. Knurowski, Szewczyk - Płachta (80 P. Zieliński), Olszak, R. Knurowski, Bugajski - Golonka, A. Zieliński (46 Ciastoń).

Nieprawdopodobny przebieg miał ten mecz. Już w 1. minucie Kuśmierczyk skutecznie „główkował” po centrze Malarza z wolnego. Bardzo szybko podwyższył Kawaler, który po otrzymaniu prostopadłego podania od Kwita wygrał pojedynek z bramkarzem Reśką. Wprawdzie Gród odpowiedział aż trzema okazjami (Bugajski, A. Zieliński, Golonka), ale Garbarnia odskoczyła na trzybramkowy dystans. Akcję Kasprzaka z Kwitem zamknął uderzeniem aż z 30 metrów Kawaler i podopieczni Roberta Włodarza uznali, że mecz już się skończył. Tymczasem ambitna drużyna z Podegrodzia nie traciła nadziei, po krótkim rozegraniu kornera i centrze Płachty celny strzał głową oddał Olszak.

Garbarnia doskonale rozpoczęła pierwszą połowę meczu, Gród świetnie zaczął drugą odsłonę widowiska. Najpierw Bugajski wykorzystał sytuację sam na sam, a chwilę później po stracie piłki przez Kwit ten błąd wykorzystał Płachta. Zrobiło się 3-3, lecz to nie koniec emocji. Po zagraniu Bugajskiego Olszak „główkował” w poprzeczkę. Krakowianie też nie próżnowali. Kawaler przegrał pojedynek z bramkarzem gości. A gdy z kolei posłał piłkę do siatki, odgwizdano ofsajd. Natomiast bardzo niebezpiecznie uderzał głową Piechówka. Ostatnie słowo mogło należeć do Grodu, Wałach uratował punkt dla Garbarni.

- „Garbarze” bezpodstawnie uwierzyli, że mają już zapewnione trzy punkty. Na pełną koncentrację uczulał ich trener Włodarz, ale nie potraktowali z należytą powagą jego przestróg - powiedział kierownik zespołu juniorów starszych Garbarni, Jerzy Wojciechowski.