Hutnik Kraków - Cracovia 1-1 (1-1)

0-1 Darowski 12
1-1 Bienias 15
Czerwona kartka: Stanek (H, 44, dwie żółte).
HUTNIK: Jasowicz - Łojek (76 Tyrka), Bienias, Antoniak, Jagła (65 Jaskólski) - Buras (88 Nawrot), Sierakowski (46 Lubera), Murzyn - Zdziński (68 Kowalczyk), Stanek, Krawczyk (71 Mogielnicki).
CRACOVIA: Skrzeszewski - Biernat (55 N. Piszczek), Potańczyk, Herdecki, Sarga - Romanek (65 Widzisz), Steblecki, B. Zontek (80 Skawski), Szkotak - Nawrocki (65 Szczepański), Darowski (55 R. Piszczek).

Prowadzenie objęli goście. Nawrocki dostał prostopadłe podanie i w sytuacji "sam na sam" strzelił obok bramkarza do siatki. Piłka zatrzymała się jednak tuż przed bramką w kałuży, dobił ją Darowski. Parę minut później hutnicy wyrównali po strzale Bieniasa.

- Mecz był stanowczo za ostry, niepotrzebnie sędzia dopuścił do takiej gry - uważa Stanisław Owca, trener Cracovii. - Było sporo kartek, Hutnik całą drugą połowę grał w dziesiątkę, czego jednak nie potrafiliśmy wykorzystać. Byliśmy bliżsi wygranej, ale ogólnie zagraliśmy słabo, bez głowy. Zawodnicy nie wykonali założeń taktycznych, o czym będę jutro z nimi rozmawiał. W ostatnich sekundach mieliśmy szansę na zwycięstwo, ale nasz zawodnik nie wykorzystał idealnej okazji z 7 metrów.

Jak podaje strona hutnikkrakow.futbolowo.pl, w 76. minucie meczu kontuzji doznał prawy obrońca hutników - Łukasz Łojek. W jednym ze starć z zawodnikiem "Pasów" doznał on pęknięcia kości piszczelowej, czeka go miesięczna przerwa w grze.

rst