Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga JM
Cracovia mistrzem!

Glinik Gorlice - Cracovia 2-3 (0-1)

0-1 Pająk 12
0-2 Duszyk 45 (karny)
1-2 Grela 46
2-2 Rzemiński 54
2-3 Talik 65

GLINIK: Lang - Kurzawa, Osetek, Rząca, Rzemiński - Rachel (70 Gawryła), Laskoś, Lepa (41 Grela), Grądalski (41 Grzybek) - Majcher, Baran.
CRACOVIA: Wiśniewski - Ziobro (58 Wzorek), Czernecki (44 Jurasz), Wasyl, Talik - Duszyk, A. Szymula, Fima (80 Moskal), Mitana (78 Waśniowski) - Pająk (79 Kowalówka), D. Szymula (75 Śmiłek).

Cracovia zdobyła mistrzostwo Małopolskiej Ligi Juniorów Młodszych. Pasy będą reprezentować region w MP, ich pierwszym rywalem będzie już w najbliższą środę w Krakowie GKS Bogdanka; rewanż 19 czerwca na boisku rywala.

 

Krakowianie stoczyli w Gorlicach twardą walkę. Początek był dla nich pomyślny, w 12. minucie objęli prowadzenie. Bramkarz gospodarzy wyszedł do dośrodkowania, ale uprzedził go Pająk i głową skierował piłkę do siatki. Mimo sporej przewagi Pasów więcej bramek w I połowie już nie padło.

Niedługo po przerwie, po faulu Osetka na Fimie, Duszyk pewnie wykonał karnego i było już 2-0. Odpowiedź gorliczan była rekordowo błyskawiczna. Po wznowieniu gry od środka nastąpiły ze dwa podania, po czym Grela strzelił obok bramkarza do siatki.

- To był kuriozalny gol - mówi Grzegorz Trela, trener Cracovii. - Moi podopieczni jeszcze się cieszyli się z prowadzenia 2-0, byli na naszej połowie przy linii bocznej koło naszych kibiców wyrażając swoją radość, a tymczasem gospodarze błyskawicznie wznowili grę i w łatwy sposób zdobyli bramkę...

Wkrótce z bezpiecznego, wydawało się, prowadzenia krakowian zrobił się remis 2-2. Po rzucie rożnym dla Glinika piłka wyszła przed pole karne, a Rzemiński z ok. 18 m huknął z woleja pod poprzeczkę. Bardzo ładny gol. Goście powalczyli o bramkę gwarantującą im mistrzostwo. W 65. minucie Wasyl uderzył mocno z wolnego z bocznej strefy boiska, bramkarza odbił futbolówkę przed siebie, a Talik dobił ją głową do siatki.

Ostatni kwadrans to przewaga gorliczan, którzy dążąc do remisu mieli dwie bardzo dobre okazje. W 74. minucie strzelał Majcher, ale Wiśniewski nie dał się pokonać. Z kolei trzy minuty później Grela trafił z wolnego w poprzeczkę.

- Mecz stał na bardzo dobrym poziomie, spotkały się dwie drużyny grające techniczny futbol. Przegraliśmy, ale w przekroju całego sezonu mamy się z czego cieszyć. Jako beniaminek zajęliśmy czwarte miejsce, co rzadko się spotyka - stwierdził Wojciech Raczyński, kierownik drużyny z Gorlic.

- Przy stanie 2-2 zrobiło się nerwowo, bałem się, żeby chłopcy się nie zdołowali w tym momencie, ale chwała im za walkę do końca. Prowadząc 3-2 graliśmy z kontry, broniliśmy się, chcieliśmy tylko za wszelką cenę utrzymać ten wynik. A po meczu zapanowała jedna wielka radość! - powiedział Grzegorz Trela, trener Cracovii. I dodał: - Cieszę się, że zespół grał do samego końca i nie zrezygnował z walki o tytuł nawet po porażce z Sandecją. Przy okazji dziękuję innym klubom krakowskim, Garbarni i Wiśle, że nam pomogły w tej rywalizacji.

- Miałem w tym sezonie 25-osobową kadrę zawodników z roczników 94 i 95. Każdy z tych chłopaków chciał grać i często najtrudniejszy był wybór do meczowej osiemnastki. Jestem zadowolony z każdego z nich, każdy dołożył do tego sukcesu swoją cegiełkę. A ten rok układa się dla nas jak dotąd wyśmienicie. Najpierw zdobyliśmy na hali mistrzostwo Krakowa, potem Małopolski, a teraz tytuł na otwartym boisku. Chcemy iść za ciosem, chcemy, żeby ten sezon trwał jak najdłużej, byśmy zakończyli go w finałach mistrzostw Polski, które planowane są w Gdyni! - zakończył trener Grzegorz Trela.

 

rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty