Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga JM
Piorunujący finisz Garbarzy (FOTO)2011-05-21 14:14:00 JC

MLJM: Garbarnia Kraków - BKS Bochnia 4-0 (0-0)

1-0 Kalicki 50
2-0 Ząbczyk 70
3-0 Kulanica 75
4-0 Kalicki 80

Sędziowali: Michał Krzyżak oraz Marcin Krudysz  Mateusz Ślizowski. Żółte kartki: K. Wilk - Domański, Łącki.
GARBARNIA: Baranek - Zygmunt (41 Dolczak), Ropek, Kopeć, Krajewski, K. Wilk (62 Ząbczyk), Rakowski, Kalicki, Kaczor (66 Kulanica), Klucznik (41 Kokoszka), Torba (74 Wesołowski).
BKS BOCHNIA: A. Wilk - Mazur, Kasprzyk, Domański, Łącki (70 Włudyka), Sieczka, Klesiewicz, Słaby, Kosiarski, Dobranowski, Styrna.

Lepszym zespołem do pauzy byli goście. - Niewątpliwie szkoda dwóch stuprocentowych okazji, które mieli Dobranowski i Kosiarski. Gdybyśmy objęli prowadzenie, mógłby ten mecz wyglądać inaczej - powiedział trener juniorów z Bochni, Sławomir Zubel. BKS istotnie prezentował się w tej fazie meczu okazale. W przeciwieństwie do Garbarni, w której szczególnie raziły zbyt mocne podania do napastników. A przy większej precyzji mogli mieć oni otwartą drogę do bramki Adriana Wilka...

Po zmianie stron od razu pokazał się jak należy Kokoszka, po którego mierzonym podaniu z lewego skrzydła przed doskonałą szansą stanął Kamil Wilk, ale huknął nad poprzeczką. Następna centra w wykonaniu Kokoszki odniosła właściwy skutek, bardzo aktywny Kalicki główkował nieuchronnie.

Kalicki zrewanżował się wkrótce Kokoszce i piłka wpadła do siatki, lecz został odgwizdany ofsajd. Najwyraźniej nie miał swego dnia Kamil Wilk, który w krótkim odstępie zmarnował dwie „setki”. Najpierw strzał Kamila Wilka sparował... Adrian Wilk, dobitka była niecelna. Kolejna konfrontacja piłkarzy o tym samym nazwisku znów zakończyła się po myśli bramkarza BKS-u.

Finisz podopiecznych Stanisława Śliwy był piorunujący. Kalicki prostopadle zagrał do Ząbczyka, który pewnie zamienił tę okazję na gola. Właśnie Ząbczyk zagrał w „uliczkę” do Kulanicy i ten nieuchronnie trafił do siatki przy tzw. długim słupku. Sekundy przed końcem meczu, którego nienagannie prowadzący zawody arbiter już nie wznawiał od środka, do bramki bochnian dostojnie wjechał Kalicki.

W tej fazie meczu spustoszenie w szeregach obronnych BKS-u czyniły prostopadłe zagrania na wolne pole. Goście próbowali bronić się poprzez zastawianie pułapek ofsajdowych. Ale sami wpadali w sidła, bo notorycznie nie trzymał linii spalonego Domański.


JC
gb11.jpg
gb1.jpg
gb3.jpg
gb5.jpg
gb12.jpg
gb16.jpg
gb4.jpg
gb6.jpg
gb9.jpg
gb10.jpg


WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty