Unia Tarnów - Sandecja Nowy Sącz 0-3 (0-2)

0-1 Tokarz 18
0-2 A. Kuzak 28 (karny)
0-3 Tokarz 50

UNIA: Łukasik - Kijak, Małysiak (48 Kleszcz), Wójtowicz, Furmański - Kamiński (55 Guzy), Szumlański, Korzeniowski (65 Gałuszka), Łoś, Drwal - Uchwat (55 Niemczura).
SANDECJA: Jacenik (41 Świerad) - Musiał, Kołbon, Pierzchała (56 Ferenc), Kubik - Góra (41 Wiktor), A. Kuzak, Dulak (56 Chochorowski), Strojny (55 K. Kuzak) - Tokarz, Kalisz (55 Majka).

Myśląca jeszcze o mistrzostwie MLJ Sandecja nie miała żadnych kłopotów w Tarnowie.

Sądeczanie objęli prowadzenie w 18. minucie po dwójkowej akcji Kalisza z Tokarzem. Ten ostatni dostał podanie w tempo i z pierwszej piłki uderzył w "długi" róg. Niebawem w polu karnym Kalisz został popchnięty w momencie gdy składał się do strzału i sędzia podyktował jedenastkę, którą wykorzystał A. Kuzak. Na początku II połowy goście postawili pieczęć na zwycięstwie. Strojny dośrodkował płasko z lewej strony, a Tokarz wymanewrował obrońcę i z 17 m przymierzył w górny róg.

- Graliśmy bez kilku zawodników, ale chłopcy pokazali dobrą grę, zdobyli ładne bramki. Ostatni mecz gramy z Wisłą, jeśli Cracovia nie potknie się w Gorlicach, to będziemy się cieszyć z wysokiego, drugiego miejsca na koniec sezonu - powiedział Marek Górecki, trener Sandecji.

- Nie graliśmy dziś źle, ale na pewno byliśmy gorsi od Sandecji. Powalczyliśmy i z twarzą żegnamy się z ligą - skwitował Daniel Bartkowski, trener Unii.

rst