Sandecja Nowy Sącz - MKS Trzebinia-Siersza 4-0 (2-0)

1-0 Bogdański 4
2-0 Kuzak 30
3-0 Kalisz 52
4-0 Góra 71
SANDECJA: Świerad (55 Jacenik) - Kotlarz, Pierzchała, Kołbon (63 Kubik), Musiał - Dulak (50 Strojny), Majka (50 Zawiślan), Szołdrowski (58 Chochorowski), Bogdański - Kalisz (60 Tokarz), Kuzak (60 Góra).

Sądeczanie bardzo szybko objęli prowadzenie. W 4. minucie z kornera dośrodkował Majka, piłka ześlizgnęła się po głowach skaczących do niej napastników i spadła pod nogi Bogdańskiego, który zamykając akcję z półwoleja trafił do siatki. W 30. minucie było 2-0. Kalisz odebrał futbolówkę rywalom, podał do Kuzaka, ten podciągnął i z 16 m ładnym, płaskim, technicznym uderzeniem strzelił w róg.

Akcja na 3-0 była najładniejsza w całym meczu. Kalisz podał z pierwszej piłki do Kuzaka, a ten w ekwilibrystyczny sposób celnie uderzył z 7 metrów. Wynik ustalił Góra, dostał on podanie na czystą pozycję od Tokarza, który wcześniej dryblingiem minął dwóch zawodników Trzebini.

- Wygraliśmy bardzo spokojnie. Mogliśmy strzelić więcej goli, ale Góra, Tokarz, Kuzak i Kalisz byli nieprecyzyjni w sytuacjach bramkowych. Nie próbowałem śrubować wyniku. Gdy już byłem pewien wygranej dokonałem siedmiu zmian. Staram się tak regulować obciążenia chłopaków, by w zdrowiu dotrwali do końca rundy, a przy okazji, jako drużyna, na wysokim miejscu. Jeśli chodzi o Trzebinię, to paru zawodników zwraca uwagę swoją grą, ale paru to jeszcze nie zespół. Dziś między Sandecją a rywalem była różnica klasy - skomentował Marek Górecki, trener sądeczan.

rst