Cracovia - SMS Kraków 2-0 (1-0)

1-0 Pająk 20
2-0 Pająk 65
CRACOVIA: Gędłek - Ziobro, Jurasz, Wasyl, Świt, Duszyk, Fima (70 Moskal), A. Szymula (75 Gala), Waśniowski (41 Dubina), Pająk (70 Kowalówka), D. Szymula (60 Wzorek).
SMS: Janas - Antolak, Zgoda, Gąsiorek, Wandas (50 Stojke) - Mrożek (60 Chłoń), Straus (21 Chlebicki), Rudziński, Stróżyk, Habryn (70 Walaszek) - Widz.

- To był mecz walki. W pierwszej połowie graliśmy dobrze i mieliśmy przewagę, a po przerwie inicjatywę przejął SMS. Po tym jak strzeliliśmy drugiego gola mieliśmy kolejne okazje. My staraliśmy się grać krótką piłką, a rywale długimi podaniami. Cały mój zespół zasłużył dziś na pochwałę, bardzo dobrze zagrał zwłaszcza Michał Świt - komentuje Grzegorz Trela, trener Cracovii.

Gospodarze udokumentowali okres przewagi na początku spotkania golem w 20. minucie. Po dośrodkowaniu D. Szymuli z lewej strony Pająk wszedł między obrońców i celnie uderzył. Również Pająk był autorem drugiej bramki, po przerwie. Tym razem wślizgiem zamknął podanie Wzorka z lewej strony.

- Przez pierwsze dwadzieścia minut Cracovia nas przycisnęła, ale mądrze się broniliśmy - mówi Marek Salamon, szkoleniowiec SMS-u. - Od stanu 1-0 niespodziewanie gospodarze przestali grać, zaczęliśmy więc powoli dochodzić do głosu, ale sytuacji bramkowych nie wypracowaliśmy. Po przerwie to my prowadziliśmy grę, lecz rywale skutecznie się bronili. Kiedy bardziej się odsłoniliśmy, chcąc wyrównać, poszła kontra wzdłuż linii bocznej, nastąpiło podanie wzdłuż bramki i strzał do "pustaka". Potem mieliśmy jeszcze parę szans, ale nie udało się ich wykorzystać. Z naszej strony najbliżej powodzenia był Chłoń - jego strzał pod poprzeczkę bramkarz wybił chyba czubkami palców. Dwie okazje miał też Widz, jedną Walaszek.

- Oba zespoły grały bardzo dobrze taktycznie. W tym wyrównanym meczu dwóch dobrych drużyn więcej szczęścia miała Cracovia i wygrała zasłużenie. A przede wszystkim strzeliła dwa gole - zakończył trener Salamon.

rst