Facebook
kontakt
logo
Strona główna > Piłka nożna > Archiwum > Małopolska 2010/2011 > Juniorzy młodsi > Małopolska Liga JM
"Jaskółki" budzą się do wyższych lotów

Unia Tarnów - Garbarnia Kraków 3-0 (1-0)

1-0 Ropek 18 (samob.)
2-0 Bachula 43
3-0 Bachula 71

Sędziował Mariusz Kuś (Tarnów).
UNIA: Słomski - Kijak (80 Lisowski), Bachula, Wójtowicz, Furmański (30 Ślaski) - Orlik, Łoś - Cetera (75 Niemczura), Małysiak (65 Gałuszka), Kleszcz (45 Krzemiński) - Uchwat (45 Szumlański).
GARBARNIA: Bruzda (73 Baranek) - Rojek (50 Zygmunt), Kopeć (69 Solak), Ropek, Krajewski, Kaczor (60 Klucznik), Rakowski, Kalicki (76 Torba), Kulanica (41 Wilk), Ząbczyk (41 Marut), Przebinda.

Bardzo nisko plasująca się w tabeli Unia Tarnów wygrała dziś zasłużenie z Garbarnią.

- Końcowy wynik jest nieco za wysoki
- obiektywnie przyznał Daniel Bartkowski, trener "Jaskółek". - Szczęście się do nas dziś uśmiechnęło. Mecz nam ustawił szybko zdobyty pierwszy gol. Ogólnie gra była wyrównana, my staraliśmy się grać uważnie w defensywie, a w środku tak, by uniemożliwić Garbarni prowadzenie swojej gry.

Wszystkie trzy bramki padły po rzutach rożnych. Pierwsza padła w zamieszaniu, "dokręcana" piłka odbiła się od obrońcy gości i wpadła do siatki. Po przerwie dwukrotnie trafił stoper Bachula. Najpierw głową, a później w zamieszaniu, z dwóch metrów.

- To był najsłabszy występ „Brązowych” na wiosnę. Ale taka jest już ta piłka młodzieżowa. Charakteryzuje się zmiennymi stanami nastrojów... - skomentował kierownik drużyny Garbarni, Krzysztof Torba.

Zaś trener drużyny, Stanisław Śliwa, dodał: - W przeciwieństwie do kilku ostatnich spotkań, łącznie z ubiegłotygodniowym występem w Oświęcimiu, chłopcy kiepsko zagrali dziś w destrukcji. Ponadto trochę powiało lenistwem i później już trudno było zmienić niekorzystną sytuację. Zwłaszcza że bramki na 1-0 i 3-0 traciliśmy po wyraźnych błędach Bruzdy, który rozmijał się z dośrodkowaniami. W pierwszym wypadku piłka trafiła jeszcze w Ropka, ale nie ponosi on winy za utratę tego gola. To bardzo ambitny zawodnik, który pojechał z nami do Tarnowa, choć akurat dziś ma bierzmowanie. I akurat taki pech... - współczuł obrońcy Garbarni trener Śliwa.

Bruzda, który po niefortunnych interwencjach sam łapał się za głowę, przepuścił do siatki jeszcze jeden strzał, ten na 2-0. - Ale w tym przypadku akurat spisał się nienagannie, brawurowo parując z bliska strzał głową. Piłka jednak i tak wpadła wysokim łukiem do siatki - sprawiedliwie ocenił występ bramkarza trener Śliwa.

Garbarnia próbowała rewanżować się Unii. Zagrożenie pod bramką rywala stwarzali Kaczor, Przebinda, Kalicki i Marut. ale to za mało, by w Tarnowie zasłużyć choćby na remis.

cst, rst

WIADOMOŚCI

2009 Sportowetempo.pl © Wszelkie prawa zastrzeżone ^
Web design by Raszty