MKS Trzebinia-Siersza - Sandecja Nowy Sącz 1-4 (0-2)

0-1 Kotlarz 10
0-2 Kuzak 21
0-3 Kalisz 43
0-4 Danek 59
1-4 ??? 70 (karny)
SANDECJA: Świerad (72 Jacenik) - Góra, Kołbon, Musiał, Kotlarz (67 Kubik) - Dulak (62 Bogdański), Majka, Ferenc (58 Szołdrowski), Strojny (45 Zawiślan) - Kalisz (56 Danek), Kuzak (59 Chochorowski).

Sandecja szybko objęła prowadzenie. Do centry Majki z rzutu rożnego pięknie wyskoczył Kotlarz i głową umieścił piłkę pod poprzeczką. Klasyczny, podręcznikowy stały fragment gry. Przy drugim golu też swój wkład wniósł Majka, który uderzył mocno z ok. 25 m, bramkarz odbił futbolówkę przed siebie, a Kuzak, który poszedł za strzałem "szczupakiem" skierował ją do siatki.

Zaraz po przerwie na 3-0 dla sądeczan podwyższył Kalisz, który dostał prostopadłe podanie z własnej połowy od Kuzaka, a następnie po 30-metrowym rajdzie wymanewrował obrońców i z linii pola karnego przymierzył w prawy górny róg. Czwarta bramka padła po dośrodkowaniu Zawiślana z lewej strony - Dudek głową skontrował piłkę na 7. metr do Danka, a ten technicznym, lekkim strzałem splasował ją w róg. Gospodarze uzyskali honorowe trafienie z karnego podyktowanego za popchnięcie zawodnika Trzebini przez bramkarza i obrońcę Sandecji.

- To był nasz najlepszy mecz w tym sezonie, nieoczekiwana porażka w Sieprawiu zmobilizowała chłopaków - stwierdził Marek Górecki, trener Sandecji. - Mecz w naszym wykonaniu był naprawdę wspaniały, przeprowadziliśmy wiele składnych akcji. Gdyby dwukrotnie Dulak oraz Strojny i Danek wykorzystali swoje szanse, to wygralibyśmy nawet wyżej. Zespół gospodarzy dostroił się do wysokiego poziomu, ale nie był tak skuteczny do bólu jak my. Sam mecz, toczony w szybkim tempie, mógł się podobać kibicom.

rst