MKS Trzebinia-Siersza - Karpaty Siepraw 5-1 (3-1)

1-0 Jakub Pająk 6
2-0 Jakub Pająk 9
3-0 Rafał Grzebinoga 22
3-1 Marcin Mieszczak 24
4-1 Tomasz Orszulak 66
5-1 Andrzej Dudek 77
TRZEBINIA-SIERSZA: K. Pająk - Górczyk, Okarmus, Rejdych, Piotrowski - Grzebinoga (77 Piwowar), Małodobry (65 Barcik), Orszulak, Piędel (41 Głuch) - J. Pająk, Gąsior (41 Dudek).

KARPATY: Wróblewski - Kulka, Łapa (41 Chlebda), Juszczak, Baran - Dobosz (41 Oramus), Matoga, Bidziński, Stefański (55 Hajduk), Król - Mieszczak.

- Nasza taktyka w pierwszych minutach polegała na tym, aby zagrać bardzo wysoko i zdecydowanie zaatakować, zwłaszcza że goście mieli gorsze warunki do obrony, gdyż na ich połowie stała miejscami woda. Taktyka zdała egzamin, po 22 minutach prowadziliśmy 3-0 i mecz był już ustawiony - komentuje Jacek Pająk, trener trzebinian.

Pierwsze dwa gole zdobył Jakub Pająk w podobny sposób - strzałami w "długi" róg, po "kaczce". Podwyższył Rafał Grzebinoga, który wykorzystał błąd obrońcy i fakt, że piłka stanęła w wodzie. Goście uzyskali honorowe - jak się okazało - trafienie w 24. minucie.

Po przerwie gospodarze dopisali do swego dorobku jeszcze dwie bramki. Najpierw kapitan trzebinian Jakub Pająk posłał krosowe podanie do Tomasza Orszulaka, ten miał kłopot z przyjęciem piłki, ale nie miał problemu z celnym uderzeniem w "krótki" róg. Wynik ustalił Andrzej Dudek - błąd popełnił bramkarz rywali, który wpuścił do bramki delikatny strzał głową.

rst