Juniorzy młodsi Sandecji Nowy Sącz pokonali w meczu kontrolnym swych rówieśników z Polonii Warszawa 3-1. Spotkanie odbyło się w Zakopanem, na boisku COS ze sztuczną nawierzchnią.

Sandecja Nowy Sącz (jun. mł.) – Polonia Warszawa (jun. mł.) 3-1 (2-0)

1-0 Kotlarz 3
2-0 Kotlarz 6
3-0 Kalisz 58
3-1 ??? 71
SANDECJA: Świerad - Kotlarz, Kołbon, Musiał, Kubik – Szołdrowski, Majka - Dulak, Kuzak, Zawiślan - Kalisz oraz Jacenik - Chochorowski, Danek, Strojny, Tokarz, Małek, testowany.

Bardzo dobrze rozpoczęli swoją kolejną grę kontrolną podopieczni trenera Marka Góreckiego. W pierwszych minutach uzyskali znaczną przewagę, czego efektem były trzy szybkie akcje prawą stroną boiska przerwane faulami młodych polonistów. Rzuty wolne precyzyjnie wykonywał Kołbon. Dwukrotnie najwyżej wyskoczył Kotlarz, kierując piłkę głową w róg bramki. Za trzecim razem lepszy był już bramkarz Polonii, pewnie chwytając piłkę na 10. metrze od bramki.

Po tym zaskakującym początku spotkania inicjatywę przejęli warszawiacy, dążąc do jak najszybszej
zmiany niekorzystnego rezultatu, ale długo budowane akcje ofensywne natrafiały na dobrze zorganizowaną grę obronną zespołu Sandecji. Sądeczanie po odbiorze piłki przeprowadzali szybkie kontrataki, po których przed kolejnymi szansami bramkowymi stawali: dwukrotnie Danek oraz Kalisz i Dulak.

W drugiej połowie trenerzy dokonywali wiele zmian. W pierwszym kwadransie obie drużyny nie stworzyły sobie klarownych sytuacji podbramkowych. Emocje rozpoczęły się od 58. minuty, kiedy sądeczanie wykonywali rzut rożny. Majka dośrodkował wysoko w pole karne, a tam wbiegający Kalisz ubiegł środkowych obrońców Polonii i strzałem głową pod poprzeczkę nie dał szans bramkarzowi.

Strata trzeciej bramki podziałała mobilizująco na młodych polonistów, którzy kilka razy byli bliscy zdobycia bramki sztuka. Ta udała się w 71. minucie, kiedy po strzale z ok. 20 m piłka wylądowała w górnym rogu sądeckiej bramki. Mecz zrobił się bardzo zaciety. Sandecja miała w końcówce swoje sytuacje bramkowe, ale po strzałach Małka, Tokarza i Danka pewnie bronił bramkarz Polonii.

mg