Wawel Kraków - Kmita Zabierzów 2-2 (0-0)

1-0 Wcisło 42
1-1 Kajak 44
1-2 Kajak 61
2-2 Zębala 72
Sędziował Piotr Gajewski.
WAWEL: Szarek, Jaskowski, Gąstoł, Kielar, Boroń - Szpetnar (55 Błoński), Widor, Marczyk(23 Zębala), Pacuła, Majgier - Wcisło.
KMITA: Herdzik - Rusinek, Ramut, Trólka, Gudowski - Kajak, Żurek, Robak, Martyniak - Domurat (25 Kowal), Zając.

Obie drużyny liczą się w walce o awans do Małopolskiej Ligi Juniorów młodszych, stąd można się było spodziewać meczu na dobrym poziomie. I tak też było.

Na początku oba zespoły badały na co stać przeciwnika, ale później na boisku rozgorzała walka na całego. Kmita próbował niepokoić strzałami z dystansu, które były jednak zbyt słabe, by zaskoczyć Szarka. Wawel próbował zagrozić po stałych fragmentach, jednak efektu bramkowego nie było. Prowadzenie gospodarzom w doliczonym czasie I połowy powinien dać Szpetnar, lecz nie opanował dokładnie piłki i z 3 metrów podał bramkarzowi.

Dwie minuty po zmianie stron prowadzenie objął Wawel. Po dośrodkowaniu Zębali z rzutu rożnego do siatki trafił Wcisło. Ogromna radość i "kołyska" na cześć urodzonego dzień wcześniej brata jednego z zawodników (Jana Pacuły) wyraźnie rozproszyła gospodarzy, gdyż chwilę później po dalekim podaniu z lewej strony boiska w polu karnym z piłką znalazł się Kajak i wyrównał wynik. Przewagę znów osiągnął Wawel, ale skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Tymczasem szybkie wyjścia po przechwyceniu piłki przez gości stwarzały zagrożenie pod bramką Wawelu i po jednej z takich akcji Kajak wyprowadził Kmitę na prowadzenie. Zmęczony Wawel coraz trudniej stwarzał sytuacje, jednak zdołał się podnieść i wyrównać. W 72. minucie rzut wolny z okolic linii autowej, 30 metrów od bramki, wykonywał Wcisło, dośrodkował mocno na "długi" słupek, a Zębala strzelił nieuchronnie do siatki. Jeszcze w ostatniej minucie szansę na zwycięstwo miał Kmita, ale silny strzał jednego z zawodników gości końcami palców na poprzeczkę sparował Szarek.
pw